Rebeka: Kłopoty z czasem
Na pewno przed „Helladą” siedzieliśmy w studiu Bartka i staraliśmy się zrobić najlepszą muzykę jaką mogliśmy. Miksowaliśmy „Melancholię” z sześć razy i myśleliśmy wciąż – o Boże, to jeszcze nie jest to.
Tag
Na pewno przed „Helladą” siedzieliśmy w studiu Bartka i staraliśmy się zrobić najlepszą muzykę jaką mogliśmy. Miksowaliśmy „Melancholię” z sześć razy i myśleliśmy wciąż – o Boże, to jeszcze nie jest to.
Na wypadek gdyby ktoś zapadł w zimowy letarg, podpowiadamy hasło do wybudzenia – Rebeka. Świetne melodie, melancholijny chłodek i soczysta, bardzo aktualna produkcja.