Slalom: In me, in C, in Ut Maior
Nowa płyta Slalomu przypomina trochę słynny krótki metraż Zbigniewa Rybczyńskiego Tango.
Tag
Nowa płyta Slalomu przypomina trochę słynny krótki metraż Zbigniewa Rybczyńskiego Tango.
Stało się jasne, że potężny riff oparty na jednym dźwięku będzie punktem kulminacyjnym utworu. Graliśmy go przez dobre dwadzieścia minut, by znaleźć właściwy sposób artykulacji.
W ostatnim odcinku podsumowań oddajemy głos wytwórniom płytowym i organizatorom koncertów.
W stajni Lado ABC dzikich koni cała chorągiew, jednak Slalom – kooperacja Bartłomieja Tycińskiego , Bartosza Webera i Huberta Zemlera – to zwierz wyjątkowy.
Słuchacz i tak nie ma szans by przewidzieć co czeka go za moment. Z jednej strony wyraźne słychać szkołę Fugazi i solidne ugruntowanie w gitarowych łamańcach rodem z cudownych latach dziewięćdziesiątych, z drugiej również postrockową intensywność i majestat.
O tym, że muzyka czyni cuda wiedziałem od dawna – rasowi zaklinacze węży za jej pomocą wprawiają najgroźniejsze kobry w […]