
Hokei, Teenagers
31/07/2013 Cafe Kulturalna, Warszawa
Jak powszechnie wiadomo średni żywot typowego warszawskiego projektu (bo nawet nie zespołu) to jakieś trzy miesiące. Mniej więcej tyle potrzeba by na stołeczny grunt dotarł kolejny pachnący pozorną świeżością trend zza oceanu wymuszając rotacje w składzie, zgolenie lub zapuszczenie brody, opcjonalnie wymianę oprawek okularów. Zazwyczaj więcej wokół tego gadania i puszenia się niż faktycznej pracy. Hokei to twór warszawsko-bydgoski, oby międzymiastowy charakter tej relacji sprawił, że grupa będzie istniała i wydawała możliwie najwięcej i najdłużej.
Od pierwszych dźwięków porażało jak wiele można wycisnąć z jednej gitary i potężnie przesterowanego basu. Oczywiście w użyciu była pokaźna bateria naziemnych efektów, ale to ciągle po dwie ręce na instrument – suma cztery, matematyka jest nieubłagana. Powagi dodaje fakt, że grupa występuje i nagrywa z dwoma pełnoprawnymi bębniarzami. Zestawy obu Panów są nad wyraz skromne, idę o zakład, że nawet po połączeniu ich w jedną całość perkusista Metallicy dalej upieraliby się, że nie ma na czym grać, niemniej cios podwojonego bębna basowego pozostawiał trwały i bardzo przyjemny ślad w zakamarkach klatki piersiowej.
To podstawowe składniki hokeiowego koktajlu, ale sztuczka polega na tym, że słuchacz i tak nie ma szans by przewidzieć co czeka go za moment. Z jednej strony wyraźne słychać szkołę Fugazi i solidne ugruntowanie w gitarowych łamańcach rodem z cudownych latach dziewięćdziesiątych, z drugiej również postrockową intensywność i majestat (tu kłania się Godspeed You! Black Emperor). W wolnych chwilach grupa odjeżdża w noise’owe zgrzyty i dysonanse oraz, dla równowagi, motywy mogące budzić skojarzenia z młodziutkim, pełnym energii i entuzjazmu At The Drive-In. A wszystko brzmi niezwykle świeżo, naturalnie i przekonująco – zero kalkulacji i udziwniania na siłę, utwory swobodnie pączkują, a łatwość w żonglowaniu kolejnymi konwencjami oraz wyczucie dramaturgii naprawdę robią wrażenie.
Zespół gra w tym roku na OFF Festival i to o dosyć wczesnej porze, radzę nie zaspać. Nazywają się Hokei, właśnie wydali nowy materiał.
Co państwo na to?