płyty | recenzja

Sun Kil Moon – Benji

Organo leptyka

Mocno wypchany od środka digipack, ozdobiony nieostrymi zdjęciami miejsc z biografii Marka (albo takimi, które bardzo wprawnie je udają). W środku płachta papieru niemal metrowej długości – tak, to teksty wszystkich zawartych na „Benji” utworów.

Kroto Chwile

„Carrisa” –”Benji” rozpoczyna się na tyle dobrze, że nie widzę powodu by zaburzać kolejność utworów. Dodatkowy punkt za cudnie zawodzący instrument strunowy na drugim planie (okolice 6 minuty)

„I Watched The Film The Song Remains The Same” – najdłuższy tytuł i utwór na płycie, tylko pozornie monotonny…

Co państwo na to?