Sister Sparrow & The Dirty Birds – Pound Of Dirt
Gdy po raz pierwszy usłyszałem Sister Sparrow & The Dirty Birds, byłem przekonany, że mam do czynienia ze znakomitym debiutem. Skąd tak silne przeświadczenie? Wydawało mi się niemożliwe, żeby zespół mógł wydać wcześniej materiał i nie przebić się do świadomości szerszego grona odbiorców. Szybkie poszukiwania w sieci uświadomiły mi, że się pomyliłem. „Pound Of Dirt” jest drugim albumem SS&TDB. Po tym, co usłyszałem i przeczytałem bardzo mocno trzymam kciuki, żeby dzięki temu wydawnictwu zaistnieli w sferze publicznej znacznie wyraźniej niż dotychczas.
W momencie wydania płyty zespół liczył dziewięć osób. Jest więc tutaj miejsce nie tylko dla najczęściej występujących instrumentów, jak gitara, bas oraz perkusja. Słuchacz ma przyjemność obcować także z saksofonami, trąbką, klarnetem, puzonem czy nawet harmonijką. Do tego wszystkiego gościnnie pojawiają się muzycy na instrumentach smyczkowych. Bez wątpienia tak bogate instrumentarium może tylko wzbogacić i tak już bogate brzmienie – Sister Sparrow & The Dirty Birds robią z niego znakomity użytek. Kapela czerpie z wielu gatunków: bluesa, funku, rocka, jazzu, ale przede wszystkim z soulu. Na szczęście nie oznacza to braku pomysłu na własną muzykę. Wręcz przeciwnie. Zasługę przypisać należy wokalistce, Arleigh Kincheloe lub też Sister Sparrow. Wraz z bratem, Jacksonem, oraz kuzynem, Bramem, stanowi trzon zespołu. Prawie wszystkie utwory z płyty „Pound Of Dirt” są jej autorstwa, zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej. A że oprócz talentu do pisania, dysponuje również oszałamiającym głosem, warto sięgnąć po tę płytę.
Na płycie bywa zarówno bardzo energetycznie („Make It Rain”, „Lasso”), jak i znacznie spokojniej („Hollow Bones”, „Horse To Water”). Znalazło się też miejsce dla dwóch krótkich utworów instrumentalnych („Bulldozer”, „This Crazy Torpedo”). Należy zatem być gotowym na zaskoczenia towarzyszące słuchaniu płyty, ponieważ nie ma tutaj jednej recepty na dobry utwór, jest ich kilka. „Pound Of Dirt” to bardzo przyjemnie spędzone 45 minut. I do tego znakomicie sprawdza się w trasie. Sprawdzone i potwierdzone.
Co państwo na to?