płyty | recenzja

Rubik – Dada Bandits

Organo leptyka

Kolorystyka i klimat oprawy „Dada Bandits” to wypisz, wymaluj dzieciństwo. Książeczka wydrukowana na wyjątkowo grubym papierze, obok machniętych odręczne tekstów zawiera uciekające zwierzątka różnej maści, psa klawiszowca, a na sam koniec obłe i dość galaretowate stwory. Miłe. Szkoda tylko, że digipacki bez plastikowego mocowania na płytę mają tendencję do nieestetycznego płaszczenia w transporcie.

Kroto Chwile

„Indiana” – wielki dramat w mikroskali, w rolach głównych: pianino, wszędobylski delay, Freddy Mercury i Zorro.

„Karhu Junassa” – „…Hey it’s the cold war coming at, better keep things packed. We’re all under mind attack”.

„Goji Berries” – odsyłam do pierwszego akapitu powyższego tekstu, gdyby to nie wystarczyło o Goji Berries przeczytać można również w Fonotypie o Wielkim Kosmatym Kryzysie, który zjada dzieci.

Co państwo na to?