płyty | recenzja

Lost In The Trees – A Church That Fits Our Needs

Organo leptyka

Na okładce portret nieżyjącej mamy Ari’ego Pickera. We wkładce większy portret mamy Ari’ego Pickiera. Hołd ma swoje prawa.

Kroto Chwile

„Red” – Drogi Czytelniku, jeśli powracające niczym sampel z zzaświatów dramatyczne „dadada” nie wywołuje u Ciebie gęsiej skórki to najwyższa pora sprawdzić podstawowe funkcje życiowe, całkiem możliwe, że od dłuższego czasu jesteś tylko kalkomanią.

„Icy River” – Don’t you ever dare think She was weak hearted plus disnejowskie smyczki w tle.

Do tego praktycznie cała reszta, głupio byłoby przegapić, którykolwiek z zawartych na „A Church That Fits Our Needs” utworów tylko przez brak rekomendacji.

Co państwo na to?