płyty | recenzja

Laura Marling – Semper Femina

Organo leptyka

Płyta jest schowana tak bardzo jak to tylko możliwe – książeczka i krążek znajdują się w środku kieszonki stworzonej z przedniej i tylnej okładki. Pastelowe kolory i delikatne grafiki, nawiązujące do krajobrazu i zachodzącego słońca, zdają się jeszcze bardziej podkreślać zakątkowość i intymność wydawnictwa. Ta forma jest aż nadto przystająca do treści zawartych na płycie. Estetyczny majstersztyk.

Kroto Chwile

Marling jako Piąty Beatles w wariacji na temat „Come together”.

Norah Jones przygrywająca na gitarce.

Zagubiona piosenka z soundtracku do Kill Billa.

Brzdąkający Jose Gonzalez.

Co państwo na to?