
King Creosote – Astronaut Meets Appleman

Narodowy indie-bard Szkocji powraca po raz dwudziesty – to się nazywa produktywność i oddanie etosowi pracy. Następca „From Scotland With Love” to pozycja wyjątkowo stonowana i wydelikacona – tym razem obyło się bez zakrapianych wycieczek do baru. To plus, bo refleksyjnego Creosote’a lubię najbardziej, nawet jeśli od dość dawna śpiewa wciąż tę samą, jednak ciągle piękną, wybrzmiewającą nieśpiesznie, melodię. Po „Astronaut Meets Appleman” nie należy oczekiwać soczystych singli, które zawojują listy przebojów, w sensie produkcyjnym to absolutne zaprzeczenie opisywanej powyżej „How To Be a Human Being” Glass Animals. Creosote wymaga 30 minut uwagi (tak, tej płyty słuchamy w całości), w zamian proponuje dużo tradycyjnego instrumentarium, umiarkowane tempa i teksty o tym, że od pewnego czasu świat pędzi stanowczo za szybko. Sztuczka polega na tym, że po kilku sesjach złapiecie się na tym, że nucicie te pozornie nudne piosenki. Ja nucę.
Co państwo na to?