płyty | recenzja

Holly Blue – First Flight

Organo leptyka

Wszystkie albumy wydane nakładem Falami wyróżniają się niekonwencjonalnym i bardzo twórczym podejściem do formy: druga cześć składanki Sealesia zawiera zintegrowane z opakowaniem dwie w pełni funkcjonalne talie kart, w przypadku The Blue Nun – Psychedelic Soap Opera The Band Of Endless Noise w okładkę z grubej tektury wkomponowano małe, zgrabne mydełko. Tym razem pozostajemy w lepidopterologicznych kręgach – opakowanie First Flight to nic innego jak gablotka z przezroczystym frontem przeznaczona na motyli okaz. Pod spodem znajdziemy wydrukowane teksty, czcionka jest mała, ale bez obaw, w zestawie znajduje się lupa, która za sprawą jakiegoś magicznego przyciągania bardzo dobrze trzyma się powierzchni. Zatruwaczki z chloroformem nie stwierdzono. Pyszne.

Kroto Chwile

„Tic Tac Sound” – zupełnie zrozumiałe, że od tego utworu w okół Holly Blue zrobiło się głośniej.

Co państwo na to?