Glass Animals – How To Be A Human Being
Glass Animals zdecydowali się na odważny krok i jednym siedmiomilowym susem przeskoczyli z parnej, tropikalnej dżungli (recenzja „Zaba”) wprost do salonu gier pełnego przykurzonych i nadgryzionych rdzą fliperów. Produkcyjnie jest to istny cukiereczek – stylizacja na melodyjki z Mario, wielość planów i obłędne nasycenie dźwiękami robią spore wrażenie. Wszystkie utwory kusząco połyskują i ociekają podwójną warstwą ciężkiego, różowego lukru. Całość jest tak przerysowana, że nie sposób nie dostrzec jak zza tych wszystkich rozbujanych planów Dave Bayley, lider i główny kompozytor Glass Animals, puszcza do nas oko i złośliwie się uśmiecha. „How To Be A Human Being” to dobry i interesujący popowy album, mam z nim tylko jeden drobny problem – bombastyczna dynamika refrenów i silenie się na arcychwytliwość pomnożona przez 11 (taka jest ilość indeksów na płycie) na dłuższą metę potrafią być odrobinę męczące.
Co państwo na to?