płyty | recenzja

Dry The River – Shallow Bed

Organo leptyka

Front należy do ponurego rekina. Wewnątrz czeka więcej równie ponurych zwierzątek uchwyconych w odwiecznej walce. Rewers harmonijkowanej wkładki to wyłącznie teksty nabazgrane tak niedbale, że w ¾ są kompletnie nieczytelne.

Kroto Chwile

New Ceremony – uważny czytelnik odnajdzie właściwie dyrektywy w powyższym tekście, ja dodam tylko, że muszę sobie ten utwór starannie dawkować by zbyt szybko nie przetrzeć go na wylot.

No Rest – od  „I loved you in the best way possible” dzieją się rzeczy wielkie. Niniejszym należy wybaczyć grupie delikatne rozmiękczenie brzmienia.

Co państwo na to?