
Daughter – Not to Disappear

Druga płyta Daughter to pieśń o rozstaniu. Wymowność jej przekazu bije już z samych tytułów utworów, ich porządku, liryki słów, emocji w nutach oraz samej okładki albumu. Nie pierwszy to raz, gdy wokalistka zawiera w dziele artystycznym swą osobistą historię. Nie wierzę, by było inaczej – ta płyta jest zbyt wiarygodna, by być konstrukcją zmyśloną.
Sugestywne „New Ways” to pierwszy krok na ciernistej drodze do przetrwania; poprzez „Numbers” – wspomnienie wszelkich dat, statystyk i mierzonej liczbami więzi – aż po „Doing the Right Thing”, utwór, który jest akceptacją stanu faktycznego, czyli kolejnym stadium przeżycia rozłąki. To jednocześnie najmocniejsza melodia albumu, a niezbyt finezyjny, jednakże zmysłowo wyszarpywany na jednej, przesterowanej gitarowej strunie motyw niesie wystarczający ładunek nostalgii, by trafić do podświadomości odbiorcy.
Pytanie o metody na przeżycie w nowej rzeczywistości zawarte w „How” jest pretensjonalnie czytelne. Jeśli można traktować teledysk do tegoż utworu jako integralną część tej płyty – a pozwólcie mi na to, proszę – to ten obraz w połączeniu z muzyką zostawia najtrwalszy ślad w pamięci długotrwałej. Absolutnie fantastyczne dzieło z przejmującym spojrzeniem pierwszoplanowej, zachwycającej aktorki, która bez wątpienia jest tutaj porte parole samej wokalistki wiele na tym zyskującej.
Opisana w „Mothers” rola matki w budowaniu własnej tożsamości (która jest podstawą przetrwania) to tantryczny wstęp do fazy buntu. „Alone / With You” doskonale narzuca rytm pracy wyobraźni podmiotu lirycznego – ze zmarszczonymi brwiami, zaciśniętą wściekle pięścią i determinacją , by się wynurzyć z odmętów bólu i chaosu. Do tego utworu się wraca. „No Care” zaś jest intencjonalnie brzydki i nieprzystawalny, co też ma sens – w końcu jest to rzecz o odrzuceniu – i paradoksalnie pasuje do całości.
Daughter wspaniale opowiada swoją historię. Bez przesadnego artyzmu, a z głębią i wyczuciem. Wiekopomne dzieła tworzą artyści pod wpływem głębokich stanów emocjonalnych. Najważniejsze to przeżyć, nie zniknąć. Nie skończyć jako „Made of Stone”. „Not to Disappear”.
Jeśli kiedyś poczułeś coś podobnego – znajdziesz tu coś dla siebie.
Co państwo na to?