płyty | recenzja

Baroness – Purple

Organo leptyka

Najprawdopodobniej mamy do czynienia z pierwszym CD Baroness wydanym bez użycia ani okruszka plastiku. Kartonowe opakowanie z dumą naśladuje większego brata mieszczącego w sobie winyl. Okładka jest utrzymana w charakterystycznym dla Johna Baizleya stylu inspirowanym art nouveau, tym razem w fioletowo-różowej kolorystyce zgodnej z tytułem płyty. Książeczka skrywa teksty piosenek (złotą czcionką, jakże by inaczej) oraz czaszko-zwierzęco-roślinne ilustracje autorstwa Marald van Haasteren.

Kroto Chwile

„Try to Disappear” – Gdyby Baroness mieli nagrać cover „Knights of Cydonia”, mógłby brzmieć bardzo podobnie. Cwałująca sekcja rytmiczna, odrobina kosmicznych efektów i najbardziej wpadający w ucho refren na płycie.

„Desperation Burns” – Żółty album plus Dave Fridmann? Dziękuję, sprzedane.

Co państwo na to?