„Perkusista sam w Walmarcie”. Belle and Sebastian zgubili swojego muzyka
„Cholera, zostawiliśmy Richarda w Północnej Dakocie” – napisał we wtorek na swoim profilu na Twitterze Stuart Murdoch, lider Belle and Sebastian. Richard Colburn to perkusista grupy, który miał razem z zespołem zagrać tego dnia w Minnesocie.
Stuart zaapelował na Twitterze, że szuka jakiegoś chętnego „bohatera”, który dostarczy Richarda do Minnesoty, bo w innym wypadku występ może zostać odwołany.
Shit, we left Richard in North Dakota. Anyone want to be a hero and get him to St Paul, Minnesota somehow. The gig hangs in the balance..?
— stuart murdoch (@nee_massey) 15 sierpnia 2017
Okazało się, jak wyjaśnił Murdoch w rozmowie z „The Current”, że perkusista został w Walmarcie w miejscowości Dickinson w Północnej Dakocie w poniedziałek wieczorem. Reszta zespołu nie zauważyła, że Richard nie wsiadł z nimi do busa. Wszyscy położyli się spać, a Richard, niczym w filmie „Kevin sam w domu”, został w sklepie bez telefonu i dowodu osobistego. Miał tylko kartę kredytową.
Porzucony muzyk udał się do pobliskiego hotelu. Rano zespół zorientował się, że perkusisty brakuje. Na szczęście na apel Murdocha na Twitterze odpowiedział anonimowy ochotnik, który zawiózł go na lotnisko, skąd perkusista doleciał na koncert.
„Richard jest w samolocie, ubrany w piżamę popija mimosę” – poinformował Stuart Murdoch. Dodał też, że zespół wypracował nowy system w razie przyszłych, podobnych problemów – każdy zanim wysiądzie zostawia na siedzeniu kartkę z napisem „kogoś nie ma w busie”.
Thanks for your help folks. We have Richard on a plane now, so everything is ok. He’s in his pyjamas, sitting with a mimosa ??
— stuart murdoch (@nee_massey) 15 sierpnia 2017
A new sign appeared on our bus. Should be ok now..? pic.twitter.com/mrGvBgq5ca
— stuart murdoch (@nee_massey) 16 sierpnia 2017
Zdjęcie w newsie: „Belle and Sebastian @ Jose Cuervo Salon” aut. monophonicgirl (CC BY-SA 2.0)
Co państwo na to?