Sam Gendel, Moses Sumney, Sunda Arc
Sam Gendel - Satin Doll
W tym przypadku dźwięki ulatniają się z saksofonu Sama Gendela, gitary basowej Gabe’a Noela i perkusji elektrycznej Philippe’a Melansona. Eklektyczny album pełen melodyjnych przekrzywień i wirów, to piąty album w karierze Sama Gendela, ale tym razem wydany we współpracy z Nonesuch Records. Pewną zapowiedzią brzmienia jest okładka płyty – futuryzm zespojony ze znaną dla oka formą. Podążając tym śladem, słyszymy warstwę dźwiękową ubierającą klasyczny jazz w nowoczesny electro kombinezon. Całość jest bardzo rytmiczno-zależna. Co to oznacza w praktyce? Melodia często opiera się na rytmie – to on ją definiuje i przeinacza jej pierwotny charakter. Prawdopodobnie całkiem rozjaśniająca będzie informacja o bazie utworów. Są to dobrze znane jazzowe standardy: „Freddie Freeloader” Miles’a Davisa, “Goodbye Pork Pie Hat” Charles’a Mingusa, czy tytułowy „Satin Doll” Duke’a Ellingtona. Słucha się tego wszystkiego całkiem swobodnie.
Moses Sumney - Græ: Part1
Niektórzy mogli już zetknąć się z twórczością Mosesa Sumney’a, za sprawą jego udanego debiutu z 2017 r. – płyty „Aromanticism”. Teraz przyszło nam zetknąć się z drugim, długogrającym starciem z dźwiękami, w wykonaniu tego Pana. Płyta „Græ” podzielona jest na dwie części. Nie będę decydować o tym, czy to pomysł słuszny, czy nie – na pewno wstanę, by poklaskać części pierwszej. Posłuchajcie, a potem poklaszczmy razem.
Prawdopodobnie złożoność formy jest czymś co przykuwa największą uwagę. Sumney tworzy napięcie, które rośnie wraz z kolejnymi utworami, obdarowując się przestrzenią do wielu muzycznych eksperymentów. Na każdym kroku jesteśmy więc zaskakiwani – liryczność budowana dźwiękami harfy, fletu i fortepianu, elektryzująca sekcja dęta, perkusyjne naloty, głosowe modulacje, kosmiczne wibracje syntezatorów. Połączenie soulu, popu, eksperymentu i bezgranicznej wyobraźni. To wszystko tworzy atmosferę tajemnicy i egzystencjalnego cierpienia, podpartego cichym krzykiem twórcy. Czuć intymną bliskość z treścią.
Sunda Arc - Tides
Sunda Arc to twór dwóch braci – Nick Smart i Jordan Smart, którzy współpracują także przy lirycznym projekcie Mammal Hands łączącym folk i jazz w minimalistycznych aranżacjach. Sunda Arc przedstawia zupełnie odmienne brzmienie, które zawieszone jest pomiędzy wpływami elektroniki, techno, neo-classical i post-rocka. Bracia komponują i występują grając zarówno na elektronicznych jak i akustycznych instrumentach. Wśród dźwięków, uchwycimy więc te wychodzące z syntezatorów analogowych, fortepianu, saksofonu, czy klarnetu basowego.
Album „Tides” jest bardzo statyczny, utrzymany w podobnej dynamice. Napięcie modulowane jest za pomocą instrumentów akustycznych. Klasyczne momenty podbijają dotychczasowe nastroje, budując wzniosłą emocjonalność. Na początku działa na nas sekcja smyczkowa, w utworze „Secret Window” jest to ukryty w tle klarnet basowy, a w „Everything at Once” tlący się saksofon. Kompozycje oparte są w większości na sekwencjach, które wprowadzają hipnotyzujący grunt do pozostałych linii melodycznych. Całość to jak przemierzanie tunelu czasoprzestrzennego, w którym okrążonym jest się nowym, nieznanym, acz pochłaniającym uniwersum.
https://youtu.be/vhhe5CUAYDo
Co państwo na to?