Black Mountain, Niechęć, Eastern European Sounds (1970-1986)
Black Mountain - "IV"
Ostatni krążek Kanadyjczyków stanowi swego rodzaju metamorfozę – nieco brudne, ostre, silnie gitarowe brzmienie wzbogacone zostało przez baterię syntezatorowych dźwięków, przemieszczając oscylującą dotąd gdzieś pomiędzy psychodelią a stoner rockiem grupę w kierunku zimnej fali, brzmienia nieco nawet punkowego (por. jeden z dwóch głównych singli – „Florian Saucer Attack”). Z pewnością mamy do czynienia z ich najbardziej dojrzałym wydawnictwem, na którym, nie tracąc nic z dotychczasowego charakterystycznego, energetycznego i nieco nawet „rustykalnego” (np. „Constellations”) czy prawie akustycznego („Like Them All Up”) klimatu, Black Mountain decydują się na wprowadzenie przestrzeni, dodanie nieco bardziej rozbudowanego sztafażu środków muzycznych, a nawet nieoczywistej melodyjności, jak w „Mothers of the Sun”. Zmiany, zmiany, zmiany… Ale bez zadyszki.
Niechęć - s/t
Sami sobie postawili wysoko poprzeczkę. „Śmierć w miękkim futerku” umiejscowiła grupę w gronie najlepszych młodych zespołów balansujących na granicy jazzu i rocka (może post rocka, punk rocka…), by wymienić tylko najlepszych – Pink Freud, Contemporary Noise Sextet czy Jazzpospolitą. Swoją drogą z tą ostatnią wydaje się łączyć Niechęć namiętność do zmiennych gitarowych melodii okraszonych powtarzalnymi, wprowadzającymi mieszczący się gdzieś pomiędzy uczuciem nadziei a melancholią klimat, frazami. Brzmienie zespołu raz bywa kojące, delikatne, wręcz niebiańsko spokojne, by zaraz przejść w ostre, a zarazem niesamowicie spójne unisono. Znajdziemy tu oczywiście inspiracje freejazzowe, ale nie te wydają się najważniejsze, więcej tu yassowej energii, rockowego ciężaru – perkusyjnego hałasu, rzężących gitar i szalonego saksofonu. Ten ostatni pełni tu rolę podobną do tej, którą znamy z kompozycji Pink Freud czy np. The Kurws – targa naszymi emocjami na lewo i prawo. Bez litości.
You Need This: Eastern European Sounds (1970-1986) compiled by Jean-Claude/Adrian Magrys
Składanka muzyki zza „żelaznej kurtyny” stworzona przez założycieli Lanquidity Records i wydana nakładem If Music (label Ninja Tune) z okazji tegorocznego Record Store Day, to prawdziwa perełka, która przeniesie nas na czechosłowacki parkiet czy jam session w Związku Radzieckim. Pośród utworów wybranych przez Jean-Claude’a i Adriana znaleźli się również dwaj wybitni polscy kompozytorzy – Andrzej Korzyński, który współpracował z takimi reżyserami jak Andrzej Wajda czy Andrzej Żuławski, jak również Wojciech Karolak – muzyk jazzowy znany ze współpracy z Krzysztofem Komedą, Janem Ptaszynem Wróblewskim oraz wieloma innymi ważnymi postaciami na polskiej scenie jazzowej. Ten winylowy krążek to prawdziwy hołd złożony artystom, których twórczości na próżno szukać w portalach streamingowych.
Co państwo na to?