Video #10: Powakacyjny przegląd płytowy
Rozmawiamy o 6 niekoniecznie wakacyjnych albumach, których słuchaliśmy w wakacje. W rolach głównych Matmos, Vampire Weekend, Big Thief, Billie Ellish, Siskiyou i Frightened Rabbit.
Rozmawiamy o 6 niekoniecznie wakacyjnych albumach, których słuchaliśmy w wakacje. W rolach głównych Matmos, Vampire Weekend, Big Thief, Billie Ellish, Siskiyou i Frightened Rabbit.
Przegląd dyskografii The National i projektów pobocznych niemal wszystkich jej członków, dochodzenie w sprawie domniemanej roli małżonki lidera formacji w procesie twórczym, kosmiczny program Voyager, parytety…
Powaga, perfekcjonizm, czarna żółć i Depeche Mode. Rozmawiamy o „Inside the Rose” najnowszym albumie brytyjskich ponuraków These New Puritans.
Krótko o nadchodzących klubowych koncertach, których daty już dziś warto zaznaczyć sobie krzyżykiem w kalendarzu.
Rozmawiamy o ewolucji grupy Foals na moment przed wydaniem pierwszej części albumu „Everything Not Saved Will Be Lost „.
Stało się, nagraliśmy odcinek o Eurowizji. Czy Eurowizja może do nas zadzwonić? Jak dobrze zasłonić brak majtek? Oraz wreszcie – czy ten konkurs jest polityczny?
Otoczenie, w którym dorastaliśmy, ma wpływ na to, jak gramy, jednak język muzyki jest bardzo abstrakcyjny. To kod, którym posługujemy się wspólnie, we trójkę.
Czytajcie ile sił, oglądajcie zaległe filmy i seriale. A jeśli potrzebujecie inspiracji mamy dla Was kilka sprawdzonych dokumentów muzycznych.
Kiedy nagrywaliśmy „Vertigo Days” ziścił się koszmar, nie można było opuścić kraju i spotkać się z przyjaciółmi z całego świata. Lubimy Monachium, ale tylko dlatego, że wiemy, że możemy stąd wyjechać.
Aloa Input zerkają z perspektywy dzień-po-katastrofie, zastanawiają się co po nas zostało, eksplorują niszczejące gmachy, ewentualnie dopalają papieroska w gwałtownie opustoszałych przestrzeniach.
Jesteśmy frajerami, ale pewnego dnia będziemy zwycięzcami. To tragiczna kalka myślowa, bo wiesz, że to nieprawda. Musisz po prostu cieszyć się chwilą.
Przy okazji premiery „Only Smith & Burrows Is Good Enough”, kipiącego mieszaniną radosnych melodii i refleksyjnych tekstów, mieliśmy okazję porozmawiać z Andym Burrowsem.
Bez względu na to, w jakim miejscu jesteśmy teraz, jesteśmy przekonani, że każdy z nas słuchał kiedyś złej muzyki.
Zapytaliśmy artystów czego słuchali w 2020 i tu wybory okazały się być momentami zaskakujące, ale też inspirujące. Zapytaliśmy także – na przekór – o pozytywy minionego roku.
Ciąg dalszy nastąpił. Oto drugi odcinek podsumowania najciekawszych albumów wydanych w 2020.
Podsumowujemy najciekawsze albumy, które ukazały się w 2020, zaraz potem ostrym narzędziem wydrapujemy ten trudny rok z kalendarza.
Druga z trzech części „Tomorrows” od Son Lux – płyta zakłopotana, „Płonie” od Blokowiska – płyta łuszcząca się jak ściana bloku w 2003 roku i „Feel Feelings” od Soko – płyta niewinnie punkowa
Dlaczego Better Person nie miał ochoty na wydanie longplaya i jak wpłynęło na niego zachorowanie na COVID-19.
Nazwa Alfah Femmes bada związek między wrażliwością a szorstkością, jest jednocześnie oczywistym ukłonem w stronę Violent Femmes, jak również australijskiego zespołu Dan Kelly and The Alpha Males i nurtu Riot Grrrl.
Czas pandemii nieubłaganie zmienia branżę festiwalową, mamy jednak nadzieję, że to tylko przystanek przed dobrym, które nadejdzie.
Swoim trzecim albumem Baasch oswaja to, co ukryte w ciemności i niejednoznaczne. „Noc” powstała z obserwacji życia po zmroku.
Pod pseudonimem Feral Atom kryje się Ola Beręsiewicz, zdolna i samowystarczalna mieszkanka Białegostoku.
Das Hobos z ogromną łatwością łączą country-folkowe partie gitar i harmonijki ustnej, piosenkowe melodie oraz górę syntezatorowo-laptopowych manipulacji spowitych w ciemnym, niemal dubowym pogłosie.
Radość, taniec, gorycz, nostalgia i intensywność przeżyć (Perfume Genius), najlepszy album w dorobku The National nie nagrany przez ten zespół (Muzz), melodyjny rock, od którego nie cierpnie skóra (The Freuders).
Kisu Min grają trochę punkową, trochę romantyczną, trochę nowofalową, ale zawsze melodyjną muzykę
Muzyczne eksperymenty melancholijnego szaleńca (Blake Mills), trashowa abstrakcja (Handle), powtórka na dobrze znanym terenie (Scott Matthew).
Opiłki smutku w trybach maszyny do indie rockowych przebojów (Canshaker Pi – „Okay Decay”), potężna dawka dźwiękowej witaminy D (Lor – „Sunlight”) i wehikuł czasu zapętlony ćwierć wieku temu (Greg Dulli – „Random Desire”).
Mamy XXI wiek, okres od dawna nie jest tematem tabu, mówimy o nim głośno, tworzymy o nim memy, a także możemy koić okresowy ból istnienia muzyką.
Zapraszamy na afterparty osobliwości wydawniczych, które obok „Space Odity” czy „In the Court of the Crimson King” świętowały półwiecze istnienia w roku 1959.
Płyta „Everything Else Has Gone Wrong” wyszła 17 stycznia 2020 roku, a równo dwa miesiące po jej wydaniu, czyli 17 marca, Bombay Bicycle Club wystąpi w warszawskim klubie Proxima. O tym, jak rozłąka wpłynęła na zespół, opowiedział nam jego lider Jack Steadman.
Próba zobrazowania „życia” dronów (Forest Swords), najdziwniejsza duchologiczna płyta pop polskiej produkcji (Enchanted Hunters) oraz krystalicznie czysty powrót po sześciu latach przerwy (When Saints Go Machine).
Algiers nie próżnują – jak dowiecie się z poniższego wywiadu, ostatnie lata były dla nich bardzo pracowite: adaptacja piosenek, które nie weszły na poprzedni album, mordercza trasa koncertowa, nagrywanie nowej płyty…
Tym, którzy jeszcze nie mieli okazji do tego, żeby rozgościć się w „Dwunastym domu”, radzimy jak najszybsze zapukanie do drzwi. A o tym, co was za nimi czeka, opowiadają nam Gosia i Magda.
Mona Polaski (nie mylić z Mery Spolsky) to nowy projekt dwóch Panów z grupy Bruno Schulz. Słychać w tym całą górę nostalgicznych nowofalowych melodii, post-punkową motorykę oraz ciężkie powietrze miasta Łodzi.
Nostalgiczne, niespiesznie rozwijające się melodie, rozmyte brzmienie gitar i sporo tęsknoty parującej wprost z rozgrzanego asfaltu
Efterklang, trzej nierozłączni od czasów szkolnych Duńczycy, właśnie wypuścili piąty studyjny album w liczącej już prawie 19 lat historii zespołu.
Spróbujmy spojrzeć na The 1975 tak, jak The 1975 patrzą na nas.
Można odnieść wrażenie, że Bon Iver zrobił jeden bezpieczny krok w tył, a przy tym zdecydował się skomplikować wszystkie ze swoich dotychczasowych muzycznych wcieleń.
EABS, wrocławska ekipa pod kierownictwem Marka Pędziwiatra, łącząc jazzową energię ze słowiańskim duchem, w krótkim czasie dorobiła się miana „odnowicieli polskiego jazzu”.
Yeasayer stnieją od 2006 roku. Zadebiutowali płytą, dzięki której stawiano ich w jednym szeregu z Animal Collective czy Gang Gang Dance…
Perfect Son, „pierwszy polak wydający w wytwórni Sub Pop”, zdradza kulisy trzech utworów z albumu „Cast”.
Kim byłby Bowie, gdyby wyglądał jak jego fani? Gdyby Björk wyglądała jak pani z biura? Ekstrawagancja wizualna i ekstrawagancja muzyczna to naturalne połączenie.
Rok przed wejściem w lata 20. XXI wieku muzyka popularna redefiniuje to, co w niej najlepsze. Nikt nie tańczy charlestona!
Czy David Bowie naprawdę istniał? Jeśli tak, to tylko jako kreacja artystyczna. Co jednak kryło się za kolejnymi maskami, które zakładał?
Po wpisaniu w Google hasła „Beyoncé Illuminati” wyskakuje jakieś 5 tryliardów wyników, więc coś musi być na rzeczy, bo jak wiadomo, Internet nigdy się nie myli.
Na święta Bożego Narodzenia tym, których kochacie kupcie muzykę. Tym, których nie kochacie też kupcie muzykę. Oto płytowy poradnik prezentowy część druga.
Prezenty świąteczne to nie tylko skarpetki. Wierzymy, że pomożemy Wam trafić w gusta muzyczne Waszych obdarowywanych przynajmniej w kilku procentach!
Oprócz tego, że płyty z tego nasłuchu są rejestracją prób szukania nowego brzmienia, to ośmielę się stwierdzić, że zarówno Interpol, jak i Oh Sees chcieli by mieć Mitski w swoim zespole…
Czy, nawet w emocjach, dozwolone jest działanie mające na celu usunięcie czyjejś wypowiedzi tylko dlatego, że jest ona inna niż stanowisko, które sami reprezentujemy?
Jeśli zastanawiacie się co zrobić po tym jak nagracie już „znakomity debiut” i „pełną inspiracji i oryginalności drugą płytę”, to weźcie przykład z grupy Kamp!
Miękka i delikatna mikstura koronkowo tkanego popu i emotroniki w duchu Lali Puna w warstwie lirycznej przestrzega przed wyobcowaniem i samotnością w sztucznym, sterowanym odgórnie świecie Instagrama, Facebooka i Tindera…
Szwajcarski synthpopowy duet Wolfman opowiedział nam o „Mad Woman”, trzecim dużym albumie w swoim dorobku.
Zanim za oknem zacznie się dziać naprawdę źle, warto nadrobić zaległości. Fazerdaze, Alvvays i Best Coast to potrójne remedium na jesienne przesilenie.
Niewyjaśnione zniknięcie Avril Lavigne, niejaka Melissa Vandella i zmowa wytwórni. Co stało się z punkową księżniczką dla mas?
Za nami trzynasta edycja OFF-a. Trochę pechowa, trochę kontrowersyjna, ale też z momentami, które będziemy wspominać…
Ostatni odcinek przeglądu najważniejszych koncertów festiwalowych tego lata – Open’er, OFF, Soundrive.
Nie mam już potrzeby wkładać całego związku w jedną piosenkę.
Schodząc z piedestału muzycznego autorytetu Nosowska stara się odczarować popkulturę prześmiewając różne jej opresje…
Czasami los nieszczególnie nam sprzyja. Piosenki nie działają tak dobrze jak zwykle i cały Spotify w swej gigantycznej niepoliczalności, nie ma dla nas nawet jednego utworu, na którym warto by zawiesić ucho…
Większość piosenek, jakie docierają lub nie docierają do naszych uszu, powstaje z miłości, prawda? Te, które znalazły się na wydanym w listopadzie 2017 roku krążku stosunkowo nowo powstałej grupy Spirit Fest, wzięły się uczucia, jakim Markus Acher (Notwist, Lali Puna) darzy Tenniscoats – kultowy japoński duet tworzony przez Sayę i Takashiego Ueno.
Na Islandii narodziła się supergrupa. Utytułowani islandzcy muzycy postanowili spędzać ze sobą po trzy dni w miesiącu przez cały rok…
Edyta pcha palce do buzi, a potem bezczelnie się oblizuje. To bardzo nieładnie. Tak samo nieładnie śpiewa ona bezkompromisowe teksty do dźwięków kontrabasu czy akordeonu…
Dzisiaj żeglujemy od dawno niewidzianych cudownych dzieci nowojorskiej sceny post hardcore, przez twórczość amerykańskiego Kapitana Nemo, aż po zabawkowo-eskapistyczne piosenki międzynarodowego projektu Spirit Fest.
Ta piosenka początkowo nazywała się „Harry Potter”, ale nie mogliśmy oficjalnie nadać jej tego tytułu ze względu na prawa autorskie – musieliśmy więc znaleźć innego magika jedynaka…
Lali Puna, najbardziej klasyczni reprezentanci berlińskiej wytwórni Morr Music, robią swój sypialniano-laptopowy electro-pop już prawie 20 lat…
Na świecie istnieje pewien rodzaj piosenek tanecznych, które zdradzają cwany zamysł twórcy zamiatającego krajobraz emocjonalnej ruiny pod nonszalancko porzucony płaszczyk stworzony z cekinów i błyskotek. Oznacza to oczywiście, że ów twórca jest nagi.
Choć na „Warhaus“ pozostaje wierny dekadenckiemu romantyzmowi, Maarten Devoldere używa innych środków niż w przypadku debiutanckiego krążka „We Fucked a Flame into Being“. Jakich? Sam wam o tym opowie.
Gdybym miała wybrać jedno określenie, by opisać to, jak śpiewa Stef Chura, wybrałabym… żabi skrzek. Stef Chura, oczko w głowie Freda Thomasa, opowiada nam o tym, że „skrzeczy” nie tylko o chłopakach.
Nową dystrybucję biletów promuje filmik ze słodkimi kotkami, które przekonują, że fani artystki nie będą już musieli walczyć z botami, aby dostać bilety na upragniony koncert.
Zestaw piosenek dla tych, którzy planują godnie dospać do wiosny nie tracąc przy tym ubezpieczenia i zniżek za bezszkodową jazdę.
Nietoperze posługują się tak zwaną echolokacją – wysyłają w pustkę otaczającego je świata dźwięk po to, aby rozpoznać przeszkody na swojej drodze. Natalia Czekała i zespół T/Aboret proponują podobną metodę.
Arms and Sleepers, wydał właśnie szósty album. Max Lewis i Mirza Ramic, bazując na firmowej mieszance trip-hopu i ambientu, zapuścili się także w mocno hiphopowe rejony…
Recepta na długodystansową relację muzyczną, nieprzewidywalność procesu twórczego i nie najlepsze wspomnienia z OFF Festivalu.
Plants & Animals na wydanym w zeszłym roku „Waltzed In From The Rumbling” miejscami brzmią zupełnie retro, niekiedy ocierają się o Radiohead, łamią strukturę utworów, a czasami grają zwyczajnie proste i melodyjne piosenki.
Elektronika, elektronika i elektronika – recenzje trzech świeżutkich płyt, których wspólnym mianownikiem są syntezatory.
Mamy karnawał, więc motywem przewodnim tego nasłuchu niech będzie stylizacja. Podczas gdy my z błogimi uśmiechami toniemy w morzu świetnych premier, Flaming Lips, Foxygen i Regrettes bawią się w najlepsze zasłonięci kolorowymi maskami.
Marteen Devoldere, na co dzień 1/2 gitarowo-wokalnej podpory belgijskiej grupy Balthazar, opowiedział nam o trzech utworach ze swojego solowego debiutu.
Kilka słów o transferze z wilgotnej dżungli prosto do salonu gier (Glass Animals), dwupłytowej koncertówce Niemców z The Notwist oraz dwudziestym albumie w dyskografii naczelnego szkockiego indie-barda (King Creosote)
Nie warto myśleć o tej grupie w katagoriach kolejnego, niepotrzebnego nikomu duetu, bo album „Waiting for The World to Turn” brzmi jak dzieło pełneprawnego zespołu.
Szaleństwo Brexitu dało znać o sobie również w Stanach, które wprawdzie znikąd nie wyszły, ale za to wpuściły Trumpa do Białego Domu. Wild Beasts przyjechali do Chicago ze zrozumieniem i nadzieją w sercu. Przesłanie tego wydarzenia było jedno – „We are strong together”.
Pewnie nie wiecie, ale Mass Gothic (jak i paru innych) mieli wystąpić na tegorocznym OFF Festivalu. Cóż, trochę szkoda, że wyszedł z tego wyłącznie poniższy wywiad.
Na pewno przed „Helladą” siedzieliśmy w studiu Bartka i staraliśmy się zrobić najlepszą muzykę jaką mogliśmy. Miksowaliśmy „Melancholię” z sześć razy i myśleliśmy wciąż – o Boże, to jeszcze nie jest to.
Wychowany w Dolnej Saksonii Nico swoją przygodę z muzyką rozpoczął od gry na pianinie, po okresie fascynacji Debussym i jazzem zaczął eksperymentować z elektroniką.
Od premiery „Straitjacket” minęło już trochę czasu, ale to chyba nie szkodzi – przypuszczam, że dla większości naszych czytelników będzie to zespół, o którym słyszą po raz pierwszy.
Nie było długiego rozmyślania. Wszystko co czułam od razu przelewałam na papier.
Portico odwalili niezły numer. Nie jestem pewien czy ktokolwiek, kto nie zna ich wcześniejszej twórczości, po przesłuchaniu „Living Fields” mógłby uwierzyć, że panowie nie tak znowu dawno parali się jazzem.
Co rano powtarzaliśmy ten sam rytuał – zaraz po obudzeniu najpierw bieganie po zaśnieżonym lesie w pobliżu domu, prysznic, herbata, małe śniadanie, i od tego momentu praca przez cały dzień.
New Jersey to stan dumny z bycia Ameryką. To Bon Jovi i Springsteen albo odwrotnie. To również szybkie życie wpatrzone w Nowy Jork. Właśnie tam powstaje muzyka Active Child.
Do moich nastrojów pasuje i bossanova, i southernrockowe słoneczko, i obciachowy werbel na długim pogłosie.
Staramy się zapomnieć czego nauczyliśmy się o muzyce i polegamy na naszym instynkcie.
Piosenki zostały ułożone w takiej kolejności aby móc się z nimi oswoić jak ze zwierzątkiem, którego nie znasz i które nie zna ciebie.
To jak to jest z tą nową płytą Zoli? Jest dobra czy nie? Jeszcze niedawno miałem problem z odpowiedzią na to pytanie.
Spałam wtedy w starym domu, który mieścił się w środku lasu, wszędzie niesamowicie cicho i ciemno. We śnie męczyły mnie wizje o świńskim chłopcu, który objada się mięsem, aż mu miejsca na płuca nie starcza.
Cancer to projekt łączy dwa dość odległe krańce duńskiego wszechświata.
Zespół szafuje podrasowaną substancjami psychoaktywnymi bajkowością, nonszalancką strukturą kompozycji i wyosce zaraźliwymi melodiami.
EPka Labai to zdrowa porcja nostalgicznego, ale wyraźnie pulsującego nowoczesnego popu, który w idealnym świecie powinien wymieść z fal eteru całą popelinę i swobodnie hasać po radiowej skali.
Wild Beasts dosłownie weszli głównym wejściem. OK, nie stali w kolejce, ciągle jednak było to miłe zaskoczenie.
Utwór ma formę narracji prowadzonej z nieznajomym, a powitanie zaczyna i kończy tekstową formę kawałka.
Soft Metals to przede wszystkim przesympatyczni ludzie. Bardzo kontaktowi, chętni do rozmowy.
To jest płyta tak inna od wszystkiego, co proponuje ostatnio świat, płyta samowystarczalna, która dla jej zrozumienia i przeżywania wcale nie musi być osadzana na wykresie czy mapie z innymi kapelami, nurtami muzycznymi, nie potrzebuje wskazywania odniesień, podobieństw i nawiązań.
Dobrze, gdy artysta nie buduje teoretycznego hotelowego gmachu wokół własnej produkcji, lecz mówi w prosty sposób o odczuciach, które towarzyszyły powstawaniu płyty.
Belgowie podróżują busem rozmiarów trzypiętrowego bloku mieszkalnego, nie tylko dlatego, by nie sypiać na siedząco, razem z nimi jeździ kupa sprzętu, który naprawdę słychać.
O BOKKA napisano już bardzo dużo. To jeden z najgłośniejszych debiutów zeszłego roku na polskiej scenie elektronicznej
Misia Furtak do tej pory dała się poznać przede wszystkim jako wokalistka i basistka grupy très.b, jako Misia Ff rozpoczyna właśnie pełnoprawną działalność solową.
Gdyby nie kontuzja pleców, której doznała mając 19 lat, Nanna Oland Fabricus byłaby pewnie teraz podziwiana na największych scenach baletowych Danii, a może i całego świata.
Fair Weather Friends całymi wiadrami czerpią z tanecznego klimatu rodem z pluszowych lat 80. i zupełnie się z tym nie kryją.
Duńczycy współpracują już dobre trzynaście lat, horyzonty mają szerokie, dryfując bez specjalnego wysiłku pomiędzy ambientowymi przestrzeniami, popową galanterią i post rockowym wysmakowaniem.
Beneficjenci zaczęli się przekształcać w pełnokrwisty zespół, który swój pierwszy koncert zagrał w 2012 r. w warszawskim Śnie Pszczoły.
On, człowiek legenda, były wokalista Talking Heads, ostatnio najbardziej rozpoznawalny za sprawą współpracy z Brianem Eno. Ona mogłaby być jego córką – młoda, zdolna pieśniarka, multinstrumentalistka, ulubienica Pitchfork.
Nastolatki z wiankami na głowach falowały jak nimfy i topielice, a Lana, podczas instrumentalnych przerw w piosenkach, spędziła masę czasu na rozdawaniu autografów mdlejącej widowni z pierwszego rzędu.
Team Me mają rękę do nośnych melodii i są tego w pełni świadomi. Całe szczęście, że nie stanowi to ograniczenia w komponowaniu długich kompozycji ze skłonnościami do podróżowania po orbicie.
Zanim panowie w ogóle pojawili się na scenie w oczy rzuciła się stosunkowo niewielka ilość sprzętu. Oczekiwałem kilogramów padów, potwornej plątaniny kabli i bliżej nieznanych, groźnych urządzeń.
W przypadku kameralnych i niecierpiących na nadmiar rąk do pisania serwisów jak musicNOW!, sprawy często lubią trwać dłużej i dziać […]
Roman Rappak, wokalista i mózg Bretona opowiedział nam o koncepcyjnym podejściu do swojej twórczości, inspirujących problemach innych ludzi oraz pirackich kasetach sprzedawanych na Placu Konstytucji.
Niech ta płyta kończy się na tyle niepostrzeżenie, żeby się w niej zasłuchać i nie zauważyć jej końca.
Cykl źródłowych opowieści o piosenkach pochodzących bezpośrednio od ich twórców otwiera rozmowa z Julią Marcell.
Ciężko być indie-artystą. Śmiejecie się? Nie, nie, zupełnie nie ma z czego, to jest najprawdziwsza prawda. Ciężko być indie-artystą multiinstrumentalistą z wykształceniem. Mam na to niezbite dowody! Najciężej jest jednak być indie-artystą multiinstrumentalistą i nagrać piosenkę znajomą absolutnie każdemu na całym globie. Jedną. Dlaczego?
Zobacz także foty z pierwszego i drugiego dnia OFFa oraz przeczytaj relację z festiwalu.
Zobacz także foty z pierwszego i trzeciego dnia OFFa oraz przeczytaj relację z festiwalu.
Zobacz także foty z drugiego i trzeciego dnia OFFa oraz przeczytaj relację z festiwalu.
Maarten Devoldere to ten bardziej dekadencki, mroczny, niedogolony i odrobinkę zniszczony życiem wokalista belgijskiej grupy Balthazar.
Wszystko wskazuje na to, że kariera Post Malone’a dopiero nabiera tempa, więc sugerujemy nie przegapić szansy na usłyszenie go na żywo w stosunkowo kameralnych warunkach.
Warto sprawdzić ile wart jest Conner Youngblood u progu potencjalnej kariery, istnieje spore prawdopodobieństwo, że bilety na jego kolejną trasę będą wymagały większego wkładu finansowego.