
VIDEO #06: The Twilight Sad + szkocki przewodnik muzyczny
Kieszonkowy przegląd szkockiej sceny gitarowej i sylwetka The Twilight Sad, pod pewnymi względami najbardziej szkockiego ze wszystkich szkockich zespołów.
Kieszonkowy przegląd szkockiej sceny gitarowej i sylwetka The Twilight Sad, pod pewnymi względami najbardziej szkockiego ze wszystkich szkockich zespołów.
W tym odcinku zajęliśmy się emo, religią i nieuleczalnami chorobami. Zapraszamy do obejrzenia rozmowy o albumie „Untitled” grupy mewithoutYou.
Czytajcie ile sił, oglądajcie zaległe filmy i seriale. A jeśli potrzebujecie inspiracji mamy dla Was kilka sprawdzonych dokumentów muzycznych.
Błoto myli tropy: gdy już na dobre rozsiądziemy się w fotelu, oni wysyłają nas w mroczne i zimne przestrzenie skalistych gór, gdy już odetchniemy po tej wyprawie, znów czujemy przygniatający niepokój.
LNZNDRF, Squid, Black Country, New Road udowadniają, że rock dalej jest martwy, ale granie na gitarach ciągle ma sens.
Titanic Sea Moon funkcjonują poza liniowo rozumianym czasem, nie przejmują sie jego upływem, pracują na obrzeżach i pozostają wierni restrykcyjnej kontroli jakości.
Ciąg dalszy nastąpił. Oto drugi odcinek podsumowania najciekawszych albumów wydanych w 2020.
Podsumowujemy najciekawsze albumy, które ukazały się w 2020, zaraz potem ostrym narzędziem wydrapujemy ten trudny rok z kalendarza.
Gdy czerwone światełko nagrywania przestało mrugać, Joe Casey opowiedział jeszcze, że pierwszym dużym festiwalem, na jakim zagrał jego Protomartyr był katowicki OFF Festival…
Ten wywiad to suplement do opublikowanej niedawno recenzji albumu „Stray” grupy Bambara. Pierwotny tekst powstawał w zupełnie innej rzeczywistości i nic nie zapowiadało jej rychłego końca…
KÁRYYN, Marissa Nadler & Stephen Brodsky, Lingua Ignota – albumy z bardzo różnych gatunkowych półek, łączy je jednak bardzo ważna cecha. Wszystkie opowiadają o emocjach, smutku i trudnych przeżyciach.
Gitarzysta Daughters, Nicholas Andrew Sadler, opowiedział nam o różnych historiach kryjących się za kawałkami z ich ostatniego albumu „You Won’t Get What You Want”. Dowiedzieliśmy się przy okazji, że muzyka Daughters to muzyka (chociaż trochę) taneczna.
Na święta Bożego Narodzenia tym, których kochacie kupcie muzykę. Tym, których nie kochacie też kupcie muzykę. Oto płytowy poradnik prezentowy część druga.
Oprócz tego, że płyty z tego nasłuchu są rejestracją prób szukania nowego brzmienia, to ośmielę się stwierdzić, że zarówno Interpol, jak i Oh Sees chcieli by mieć Mitski w swoim zespole…
Mały album piewców gitarowej apokalipsy z Protomartyr, podwodny album Animal Collective i piosenkowy album niepoprawnych eksperymentatorów z Collections of Colonies of Bees.
„Moim zdaniem, z tak alternatywną muzyką nie jesteśmy w stanie już więcej zdziałać. Na Juwenaliach raczej nie zagramy. To nie są dźwięki dla masowego odbiorcy.”
Zestaw w pełni gitarowy. Dwa bardzo dobre albumy solidnych i sprawdzonych grup made in Canada kontra jeden wściekły debiut prosto ze Zjednoczonego Królestwa.
Tuż przed wydaniem ostatniego albumu Swans mieliśmy okazję porozmawiać z liderem Łabędzi, Michaelem Girą, nie tylko o nowej muzyce, ale też sprawach prywatnych. Zapytaliśmy go też o ważne dla niego albumy. Kto wie, może coś podobnego usłyszymy na Scenie Eksperymentalnej OFF Festivalu, której Gira będzie kuratorem.
Nie wiemy, czy oskarżenia, które opublikowała Larkin Grimm to wspomnienia skrzywdzonej kobiety, czy historia wyssana z palca. Daliśmy jednak szansę wypowiedzieć się na ten oraz inne tematy głównemu zainteresowanemu.
Traktowałem tę piosenkę jak pożegnalny list samobójcy, to miał być mój ostatni utwór…
Blixa jest żywym dowodem na to, że swojego życia nie da się przewidzieć. Jako dorastający w rozdzielonym murem Berlinie nastolatek poszukiwał dla siebie miejsca w artystycznym światku. Zupełnie niespodziewanie poświęcił się przede wszystkim muzyce.
Stało się jasne, że potężny riff oparty na jednym dźwięku będzie punktem kulminacyjnym utworu. Graliśmy go przez dobre dwadzieścia minut, by znaleźć właściwy sposób artykulacji.
Mimo największych starań i używania karkołomnych figur retorycznych, żaden opis nie odda pełnego obrazu tego, czym jest zjawisko muzyczne o tak niewinnej na pozór nazwie.
Gdzieś pomiędzy jedną a drugą trasą, udało nam się wycisnąć z zespołu garść wspomnień dotyczących koncertowania w odległych i niezdobytych rejonach.
Kurwsi poszli jeszcze dalej w klejeniu swoich połamańców. Na moje ucho jest w tym wszystkim nieco więcej hardcore’owej rzeźni.
Co pewien czas powraca pogląd, że muzyka gitarowa jest w poważnym odwrocie. Oslo Kill City to kolejny dowód na to, że tego rodzaju pogłoski są grubo przesadzone.
Przeładowanie sprzętowe w pewnym momencie zwróciło się przeciwko artystom. Nie żeby nie radzili sobie ze wszystkimi guzikami i pokrętłami – lata na scenie robią swoje i tego rodzaju fuszerka w ogóle nie wchodzi w grę.
Starałem się stworzyć coś w rodzaju przewodnika, który komuś, kto nie zna jeszcze Neurosis, pomoże zrozumieć ich fenomen, a być może (i taką mam nadzieję) zachęci do pójścia na koncert.
Trudno jest być gdzieś po środku, albo się ich uwielbia, albo nie znosi. Głównie ze względu na specyficzną otoczkę, którą stworzyli wokół siebie
Wolves Like Us to poważnie niedogolona core’n’rollowa horda z melancholijną posypką, wprost z ciemnej i zimnej Norwegii.
Większość muzycznych festiwali opiera swój program na muzycznym pokrewieństwie zapraszanych przez ich organizatorów formacji i wykonawców. Energia Dźwięku jest festiwalem […]
W post rocku trudno być innowacyjnym. Gatunek, który przynajmniej w teorii powinien wykraczać poza utarte schematy ma podejrzanie długi i […]