VIDEO #08: These New Puritans – Inside the Rose
Powaga, perfekcjonizm, czarna żółć i Depeche Mode. Rozmawiamy o „Inside the Rose” najnowszym albumie brytyjskich ponuraków These New Puritans.
Powaga, perfekcjonizm, czarna żółć i Depeche Mode. Rozmawiamy o „Inside the Rose” najnowszym albumie brytyjskich ponuraków These New Puritans.
Krótko o nadchodzących klubowych koncertach, których daty już dziś warto zaznaczyć sobie krzyżykiem w kalendarzu.
Średniowieczna muzyka syntezatorowa, Lovecraft, Boards Of Canada, duchologia, Jon Hopkins, horrory klasy B, Lem i 900 innych kontekstów w recenzji „Foxes”, ostatniego albumu Faten Kanaan.
Zderzenie cywilizacji z naturą stanowi podglebie twórczości Mirta, łączącej precyzję i wykalkulowany chłód klasycznej elektroniki z cierpliwym i organicznym podejściem field-recordingu.
Kiedy nagrywaliśmy „Vertigo Days” ziścił się koszmar, nie można było opuścić kraju i spotkać się z przyjaciółmi z całego świata. Lubimy Monachium, ale tylko dlatego, że wiemy, że możemy stąd wyjechać.
Aloa Input zerkają z perspektywy dzień-po-katastrofie, zastanawiają się co po nas zostało, eksplorują niszczejące gmachy, ewentualnie dopalają papieroska w gwałtownie opustoszałych przestrzeniach.
Sztywne założenia formalne przydają całości ludzkiego pierwiastka i pulsu, nieosiągalnego w przypadku muzyki komponowanej bezpośrednio na sekwenserach.
W przegródce „elektronika / ambient / techno”: powietrze zatrzymane na ułamek sekundy, duchologia drugiego stopnia oraz hipsterska depresja zamiast twórczej melancholii.
Zapytaliśmy artystów czego słuchali w 2020 i tu wybory okazały się być momentami zaskakujące, ale też inspirujące. Zapytaliśmy także – na przekór – o pozytywy minionego roku.
Ciąg dalszy nastąpił. Oto drugi odcinek podsumowania najciekawszych albumów wydanych w 2020.
Podsumowujemy najciekawsze albumy, które ukazały się w 2020, zaraz potem ostrym narzędziem wydrapujemy ten trudny rok z kalendarza.
Druga z trzech części „Tomorrows” od Son Lux – płyta zakłopotana, „Płonie” od Blokowiska – płyta łuszcząca się jak ściana bloku w 2003 roku i „Feel Feelings” od Soko – płyta niewinnie punkowa
„Bursztynowe światło u schyłku lata” i widmowy klimat (Khotin), wiralowa papka wszystkiego, co wyrzuca na brzeg ektoplazmatyczne sieciowe morze (Oneohtrix Point Never) oraz zaskakujący powrót do bardziej tradycyjnej rytmiki, linearnej melodyki i syntezatorowej przestrzeni (Autechre).
Gaming jest dla mnie na pewno o wiele ciekawszym doświadczeniem niż muzyka filmowa, bo daje duże pole do eksploracji. W grach komputerowych jest komfort zamknięcia się w pewnym uniwersum.
Sprawy zaszły tak daleko, że tworzenie muzyki bez nadawania jej powiązań ze światem zewnętrznym wydaje się w tym momencie zbyt błahe.
Czas pandemii nieubłaganie zmienia branżę festiwalową, mamy jednak nadzieję, że to tylko przystanek przed dobrym, które nadejdzie.
Swoim trzecim albumem Baasch oswaja to, co ukryte w ciemności i niejednoznaczne. „Noc” powstała z obserwacji życia po zmroku.
Zaangażowany rap, który w ostatnich tygodniach zagrzewał do walki z rasizmem i policyjną przemocą, inspirowany IDM-em, i rave’em, album jednego z najzdolniejszych współczesnych producentów, i szalona wycieczka w widmową epokę na przełomie lat 80. i 90., będąca czymś więcej niż tylko guilty pleasure dla wytrwałych wielbicieli eurodance’u.
Das Hobos z ogromną łatwością łączą country-folkowe partie gitar i harmonijki ustnej, piosenkowe melodie oraz górę syntezatorowo-laptopowych manipulacji spowitych w ciemnym, niemal dubowym pogłosie.
Wykorzystajmy social distancing by przemyśleć to wszystko, co dotąd wydawało się nam właściwym sposobem życia.
Wirujące wariacje jazzowe Sama Gendela, mroczna prywatność Mosesa Sumneya i elektronika braci Smart (Sunda Arc) korzystająca z klasycznych uniesień.
Próba zobrazowania „życia” dronów (Forest Swords), najdziwniejsza duchologiczna płyta pop polskiej produkcji (Enchanted Hunters) oraz krystalicznie czysty powrót po sześciu latach przerwy (When Saints Go Machine).
Muzyka przeznaczona do zróżnicowanego użycia. Od tanecznego porywu Gaijin Blues, przez medytacyjną agresję Tunes of Negation, aż po tekstualną refleksję Kate Tempest.
Algiers nie próżnują – jak dowiecie się z poniższego wywiadu, ostatnie lata były dla nich bardzo pracowite: adaptacja piosenek, które nie weszły na poprzedni album, mordercza trasa koncertowa, nagrywanie nowej płyty…
Rites of Fall, polski twórca elektroniki łączącej gęsty od morku ambient z syntezatorową rytmiką opowiada o swoich ulubionych kompozycjach.
Jest w tym sporo radykalnej matmy, trochę metafizycznego uniesienia, ale przede wszystkim bardzo dużo miejsca na nieposkromioną improwizację.
W tym zestawieniu płytowym poruszamy się pomiędzy klimatem melancholijnym (Mirt), mrocznym (Rites of Fall), a rzeźnią (Mazut).
Można odnieść wrażenie, że Bon Iver zrobił jeden bezpieczny krok w tył, a przy tym zdecydował się skomplikować wszystkie ze swoich dotychczasowych muzycznych wcieleń.
KÁRYYN, Marissa Nadler & Stephen Brodsky, Lingua Ignota – albumy z bardzo różnych gatunkowych półek, łączy je jednak bardzo ważna cecha. Wszystkie opowiadają o emocjach, smutku i trudnych przeżyciach.
Kryzys klimatyczny, podejrzane eksperymenty z A.I., niepokojące ciążenie ustrojów demokracji w kierunku różnych form autorytaryzmu. Kompozyt – polski duet post-dubowy osiadły w Londynie – opowiada o „Hybridism”…
Niemoc, ulubieńcy miłośników zarówno gitarowych, jak i elektronicznych brzmień osadzonych w estetykach lat 80. i 90. wydali niedawno swój pierwszy longplay „Baśnie”.
Czasami napotykamy na swojej drodze artystów, którzy nie mają nawet trzech nagranych kawałków, bo są na początku swojej drogi. Jednym z takich zespołów jest Dynasonic, który w dodatku podkreśla, że minimalizm to jedna z podstaw ich działania.
Muzyka to na pewno coś, co można przekazywać z pokolenia na pokolenie. Tak dzieje się też w rodzinie Pospieszalskich. Jej kolejne pokolenie, czyli Łukasz, Szczepan, Marek i Nikodem, stworzyli wspólnie projekt SantaBarbara.
Perfect Son, „pierwszy polak wydający w wytwórni Sub Pop”, zdradza kulisy trzech utworów z albumu „Cast”.
W tym roku trochę zaniedbaliśmy cykl elektronasłuchów, a znakomitych albumów z wysublimowaną elektroniką przybywa w zatrważającym tempie. By totalnie nie stracić refleksu proponujemy Wam porcję trzech świetnych płyt z ostatnich miesięcy – to i tak o wiele za mało w stosunku do podaży.
Na święta Bożego Narodzenia tym, których kochacie kupcie muzykę. Tym, których nie kochacie też kupcie muzykę. Oto płytowy poradnik prezentowy część druga.
Prezenty świąteczne to nie tylko skarpetki. Wierzymy, że pomożemy Wam trafić w gusta muzyczne Waszych obdarowywanych przynajmniej w kilku procentach!
Coś więcej niż soundtrack do horroru (Thom Yorke – „Suspiria”), kolejna produkcja fantomowego serbskiego hutnika (Abul Mogard – „Above All Dreams”) oraz kliniczny produkt nerwicy (Mazutti – „Kształt jazzu, który ma dojść”).
Public Service Broadcasting już w czwartek zagrają w warszawskich Hybrydach. Lider zespołu opowiedział nam o procesie tworzenia ich nietypowych utworów, misji, a także herbacie.
Miękka i delikatna mikstura koronkowo tkanego popu i emotroniki w duchu Lali Puna w warstwie lirycznej przestrzega przed wyobcowaniem i samotnością w sztucznym, sterowanym odgórnie świecie Instagrama, Facebooka i Tindera…
Szwajcarski synthpopowy duet Wolfman opowiedział nam o „Mad Woman”, trzecim dużym albumie w swoim dorobku.
Mały album piewców gitarowej apokalipsy z Protomartyr, podwodny album Animal Collective i piosenkowy album niepoprawnych eksperymentatorów z Collections of Colonies of Bees.
Za nami trzynasta edycja OFF-a. Trochę pechowa, trochę kontrowersyjna, ale też z momentami, które będziemy wspominać…
Krótko na temat industrialno-dubowego Echo Deal, elektroniczno-dętego kIRka, oraz modularno-instrumentalnego projektu Artura Majewskiego i Patryka Zakrockiego…
kIRk wydał właśnie swoją piątą płytę i choć nadal przytłacza nienaturalnie dusznym klimatem to nowy materiał zdaje się przynosić w twórczości tria subtelny powiew odrodzenia, lekki wietrzyk nadziei…
Dwóch najbardziej zapracowanych ludzi w polskiej muzyce dopięło swego! Udało im się połączyć siły, by nagrać długo zapowiadany album inspirowany klasyką niemego dokumentu „Nanuk z Północy”…
Ostatni odcinek przeglądu najważniejszych koncertów festiwalowych tego lata – Open’er, OFF, Soundrive.
Album „Synchronicity” duetu Kompozyt przepisujemy niniejszym każdemu cierpiącemu na internetową nerwicę i serialowe opętanie.
Pozwoliliśmy, by o trzech piosenkach ze swojego eklektycznego elektronicznego albumu Miron Grzegorkiewicz, tym razem występujący jako M8N, opowiedział nam sam. I zrobił to bardzo ciekawie.
Czasami los nieszczególnie nam sprzyja. Piosenki nie działają tak dobrze jak zwykle i cały Spotify w swej gigantycznej niepoliczalności, nie ma dla nas nawet jednego utworu, na którym warto by zawiesić ucho…
Stranded, Not Lost” wybrzmiewa przede wszystkim izolacją. Wszechświat tworzony przez Lambrou ogranicza się do niego samego – znajdującego się w stanie smutnego zawieszenia, ale wciąż na tyle świadomego, żeby każdy komponowany przez siebie dźwięk traktować z rozmysłem.
Większość piosenek, jakie docierają lub nie docierają do naszych uszu, powstaje z miłości, prawda? Te, które znalazły się na wydanym w listopadzie 2017 roku krążku stosunkowo nowo powstałej grupy Spirit Fest, wzięły się uczucia, jakim Markus Acher (Notwist, Lali Puna) darzy Tenniscoats – kultowy japoński duet tworzony przez Sayę i Takashiego Ueno.
Przyglądamy się trzem naprawdę wartościowym krążkom, jakie w ostatnich miesiącach wypuściły lokalne labele – Mazut, Rites of Fall i Earth Trax.
Na Islandii narodziła się supergrupa. Utytułowani islandzcy muzycy postanowili spędzać ze sobą po trzy dni w miesiącu przez cały rok…
Dzisiaj żeglujemy od dawno niewidzianych cudownych dzieci nowojorskiej sceny post hardcore, przez twórczość amerykańskiego Kapitana Nemo, aż po zabawkowo-eskapistyczne piosenki międzynarodowego projektu Spirit Fest.
Lali Puna, najbardziej klasyczni reprezentanci berlińskiej wytwórni Morr Music, robią swój sypialniano-laptopowy electro-pop już prawie 20 lat…
Na świecie istnieje pewien rodzaj piosenek tanecznych, które zdradzają cwany zamysł twórcy zamiatającego krajobraz emocjonalnej ruiny pod nonszalancko porzucony płaszczyk stworzony z cekinów i błyskotek. Oznacza to oczywiście, że ów twórca jest nagi.
Michał Jacaszek to niewątpliwie jeden z największych oryginałów na polskiej scenie elektronicznej. Muzyk porusza się gdzieś pomiędzy ambientem, z jego relaksacyjną monotonią i rozmytą astrukturalnością…
Trzy płyty poruszające się w stylistyce ciężkich beatów i syntezatorowych sampli. Tylko przypadek czy już tendencja? Czy to droga, w którą zmierza polska scena hip-hopowa?
Na OFF Festivalu zachwycili, teraz często wracają do Polski ze swoim nietypowym sposobem grania. Islam Chipsy byli też w Gdańsku w sobotę, a my rozmawialiśmy z nimi parę miesięcy temu w Warszawie.
„Tło” w tym przypadku Wesołowskiego jest czymś przejmującym, wyzyskanym do końca, niedającym prostego odprężenia, ale zmuszającym do pogrążenia się w nim.
„SZUM” nie jest jednostajny i głuchy, to zdecydowanie ten rodzaju dźwięków tła, w których kłębią się ukryte struktury, chaos, w którym odznaczają się zaczątki nieubłaganej muzycznej symetrii…
Trochę przyciągnęły mnie tam heheszki, trochę uwielbienie dla jego artystycznych klipów, postsowieckiej stylistyki i obciachowego wąsa. To miał być fajny wieczór, który stał się naprawdę super wieczorem.
Arms and Sleepers, wydał właśnie szósty album. Max Lewis i Mirza Ramic, bazując na firmowej mieszance trip-hopu i ambientu, zapuścili się także w mocno hiphopowe rejony…
Elektronika, elektronika i elektronika – recenzje trzech świeżutkich płyt, których wspólnym mianownikiem są syntezatory.
Mamy karnawał, więc motywem przewodnim tego nasłuchu niech będzie stylizacja. Podczas gdy my z błogimi uśmiechami toniemy w morzu świetnych premier, Flaming Lips, Foxygen i Regrettes bawią się w najlepsze zasłonięci kolorowymi maskami.
Kilka słów o transferze z wilgotnej dżungli prosto do salonu gier (Glass Animals), dwupłytowej koncertówce Niemców z The Notwist oraz dwudziestym albumie w dyskografii naczelnego szkockiego indie-barda (King Creosote)
Po co łączyć ze sobą różne bajki? Kiedy powiedzieć ,,stop”? Dlaczego technologia analogowa jest bardziej interesująca od cyfrowej? Oraz czego spodziewać się na koncertach promujących płytę, pełną utworów, o tytułach których mogłoby nie być – opowiada Tomasz Mreńca, który wydał właśnie solową płytę ,,Land”.
Choć pora deszczowa jakby na moment ustąpiła, to i tak każdy szanujący się pediatra zaleci Wam suplementację witaminą D. My sugerujemy włączenie do diety także któregoś z nadchodzących koncertów Sun Glitters.
Koncert był taki jak się spodziewałem: nie miał szans z płytą i nie wygrał z nią, bawiłem się jednak świetnie.
Kiedy pisaliśmy piosenki na album, Devojka i ja często rozmawialiśmy o depresji. Ona opisywała ją jako opadającą, niebieską falę („Blue Wave”) i nie mogłem sobie wybić z głowy tego wyobrażenia.
Na pewno przed „Helladą” siedzieliśmy w studiu Bartka i staraliśmy się zrobić najlepszą muzykę jaką mogliśmy. Miksowaliśmy „Melancholię” z sześć razy i myśleliśmy wciąż – o Boże, to jeszcze nie jest to.
Przez trzy lata pracowali nad płytą Remik (2015), koncept albumem opowiadającym o chłopcu, który uciekając od realnego i złego świata buduje własną, bezpieczniejszą rzeczywistość utkaną z emocji i niepokojących dźwięków.
Długa i ciekawa rozmowa o muzyce, korzeniach, o tym jak powinno się teraz ją prezentować… i o kobietach – odcinek drugi.
Dość długo zbieraliśmy się z Szymonem do tego wywiadu. Kiedy w końcu nam się udało, odbyliśmy długą i ciekawą rozmowę o muzyce, korzeniach, o tym jak powinno się teraz ją prezentować… i o kobietach.
Wychowany w Dolnej Saksonii Nico swoją przygodę z muzyką rozpoczął od gry na pianinie, po okresie fascynacji Debussym i jazzem zaczął eksperymentować z elektroniką.
Od premiery „Straitjacket” minęło już trochę czasu, ale to chyba nie szkodzi – przypuszczam, że dla większości naszych czytelników będzie to zespół, o którym słyszą po raz pierwszy.
Wybiorę się na każdy następny koncert Nilsa w Polsce. Za skupienie, za publiczność i za ciepło, jakie udaje się stworzyć tą muzyką.
Portico odwalili niezły numer. Nie jestem pewien czy ktokolwiek, kto nie zna ich wcześniejszej twórczości, po przesłuchaniu „Living Fields” mógłby uwierzyć, że panowie nie tak znowu dawno parali się jazzem.
Miejmy nadzieję, że tym razem, jako Eaux, Brytyjczycy będą mieli więcej szczęścia. Są tego warci.
HV/Noon to krążek wymykający się wszelkim definicjom – choć do współpracy zostali zaproszeni głównie muzycy ze środowiska hiphopowego, z pewnością nie jest to typowa dla tego gatunku płyta.
Słuchając Surface Tensions miałem nieodparte wrażenie, że utwory łączą się ze sobą nieprzypadkowo. To przemyślana całość tworząca jeden koncept, jedną opowieść…
Jestem pod ogromnym wrażeniem zmiany, którą przeszedł zespół. Przypuszczam, że MKULTRA to płyta, która będzie królowała w podsumowaniach 2014 roku w wielu mediach, u nas zapewne też się pojawi.
Taki trochę kiczowaty obrazek. Morze, plaża, zachód słońca. Ależ to przyjemny kicz. Zupełnie nieszkodliwy.
Cancer to projekt łączy dwa dość odległe krańce duńskiego wszechświata.
22 września ukazała się jej płyta „Unflesh”. Premierę poprzedzała seria tajemniczych teledysków, których główną bohaterką jest niepokojąca postać w niebieskim kapturze… Ale o tym opowie już sama artystka.
Jak zapowiadałem, tak było. Powtórzę zatem raz jeszcze: organizatorzy tegorocznego festiwalu Sacrum Profanum przeszli samych siebie.
Keluar to jedno z najciekawszych zjawisk tamtejszej sceny electro i cold wave
Czy temperaturę wtorkowego występu T’ien Lai oraz duetu Jachna/Buhl w Pardon To Tu da się porównać do tej, jaka panowała tego wieczora na zewnątrz?
Soft Metals to przede wszystkim przesympatyczni ludzie. Bardzo kontaktowi, chętni do rozmowy.
O BOKKA napisano już bardzo dużo. To jeden z najgłośniejszych debiutów zeszłego roku na polskiej scenie elektronicznej
Beneficjenci zaczęli się przekształcać w pełnokrwisty zespół, który swój pierwszy koncert zagrał w 2012 r. w warszawskim Śnie Pszczoły.
Moderat umiejętnie korzysta ze zdobyczy współczesnej elektroniki i popu zgrabnie łącząc elementy IDM, dubstepu czy ambientu. Inteligentna i przebojowa mieszanka doskonale sprawdza się na koncertach
Trudno jest być gdzieś po środku, albo się ich uwielbia, albo nie znosi. Głównie ze względu na specyficzną otoczkę, którą stworzyli wokół siebie
Zanim panowie w ogóle pojawili się na scenie w oczy rzuciła się stosunkowo niewielka ilość sprzętu. Oczekiwałem kilogramów padów, potwornej plątaniny kabli i bliżej nieznanych, groźnych urządzeń.
Roman Rappak, wokalista i mózg Bretona opowiedział nam o koncepcyjnym podejściu do swojej twórczości, inspirujących problemach innych ludzi oraz pirackich kasetach sprzedawanych na Placu Konstytucji.
Zdjęcia z pierwszego dnia festiwalu Tauron Nowa Muzyka 2019 – Kraftwerk, LAFAWNDAH, The Mouse Outfit, Resina, MUKA, Bjarki.
Zobacz także foty z pierwszego i drugiego dnia OFFa oraz przeczytaj relację z festiwalu.
Zobacz także foty z pierwszego i trzeciego dnia OFFa oraz przeczytaj relację z festiwalu.
Zobacz także foty z drugiego i trzeciego dnia OFFa oraz przeczytaj relację z festiwalu.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że na piątkowym koncercie Tommy’ego Casha w warszawskiej Hydrozagadce (trzeba przyznać, że do żadnego miejsca […]
TOMM¥ €A$H ostatnio odwiedził Polskę w listopadzie zeszłego roku. Jego koncert w Cafe Kulturalna został wtedy wyprzedany. Tym razem będziecie […]
Większość muzycznych festiwali opiera swój program na muzycznym pokrewieństwie zapraszanych przez ich organizatorów formacji i wykonawców. Energia Dźwięku jest festiwalem […]
Ich koncerty to przede wszystkim wielka impreza, na której nie sposób nie tańczyć. Sposób na to, żeby na chwilę chociaż oderwać się od rzeczywistości i oddać się w całości bliskowschodnim rytmom.
Dla prawdziwych koneserów elektronicznego suspensu ich występ w Teatrze Powszechnym – oczywiście odbywający się tradycyjnie w całkowitym zaciemnieniu – powinien być punktem obowiązkowym.
Wszystkich, którzy wybiorą się do Nowej Jerozolimy czeka spora dawka, tak charakterystycznego dla house’owych bitów relaksu, nie powinni być oni jednak również zaskoczeni jeśli zostaną przywitani porcją jungle’owych połamanych struktur basowych.
Zazwyczaj mamy okazję słyszeć jego beaty na koncertach raperów, dla których je produkował. Tym razem role się odwrócą – czekamy z niecierpliwością.
Jeśli jeszcze nie wpisaliście tego koncertu do kalendarzy, to zdecydowanie polecamy to uczynić. Tym bardziej, że – biorąc pod uwagę ilość projektów, w które zaangażowany jest lider Operators – szansa żeby zobaczyć ich na żywo może się długo nie powtórzyć.