Kosmiczny romans, czyli czego Grimes i Musk mogliby słuchać razem
Tydzień temu światek muzyczny i światek technologiczny znalazły niespodziewane połączenie – na corocznej gali Met jako para pojawili się właściciel Tesli i entuzjasta wypraw w kosmos Elon Musk oraz wokalistka, kompozytorka, producentka (i tak dalej, i tak dalej) Grimes. Jak głoszą portale plotkarskie poznali się poprzez geekowski dowcip, który niezależnie od siebie wymyślili. A dalej już jakoś poszło. Na początku maja Grimes zaprezentowała się w Nowym Jorku u boku Muska nosząc na szyi metalowe logo Tesli jako obrożę. „Ona jest z nim tylko dlatego, że jest jej jedyną szansą na powrót na rodzinną planetę” – śmiali się ludzie z internetów. A może tę nietypową parę połączyło coś więcej? Może słuchają razem muzyki? Musk pisał przecież, że klip Grimes do „Venus Fly” to najlepsze, co ostatnio widział. Zatem – czego mogą słuchać razem?
Post udostępniony przez Vogue (@voguemagazine)
David Bowie – „Life on Mars?”
Pierwszy wybór był oczywisty. Wiemy, że Musk umieścił właśnie ten utwór w Tesli Roadsterze, którą wysłał w kosmos. Wiemy też, że chce wysłać ludzi na Marsa w bliższej, bądź dalszej przyszłości, więc utwór o czerwonej planecie pasuje do jego planów jak ulał. Grimes natomiast wymieniała Bowiego jako jedną ze swoich muzycznych inspiracji, a sama jest trochę jakby nie z tej ziemi. Widzę jak pod rękę Claire i Elon lecą w przestworza na statku kosmicznym przypominającym pojazdy z Futuramy albo Jetsonów. – Martyna Nowosielska-Krassowska
Public Service Broadcasting – „Go!”
Public Service Broadcasting są może trochę zbyt mało alternatywni dla szalonej Grimes, ale jesteśmy pewni, że w ich muzyce znalazłaby coś dla siebie. Może zainteresowałoby ją połączenie nagrań z misji kosmicznych z muzyką, w końcu sama lubi przeplatać ze sobą przeróżne sample. Elon natomiast jest już w odpowiednim wieku, żeby słuchać dad rocka, którego momentami przypomina PSB ze swoim ciut rockowym zacięciem, a dodatkowo, jak wiemy, uwielbia podróże kosmiczne, więc tematyka wyścigu na podbój kosmosu na pewno jest mu bliska. W końcu sam bierze w podobnym wyścigu udział. Tylko że jego jedynym przeciwnikiem jest chyba… on sam. Albo ewentualnie Jeff Bezos. – Martyna Nowosielska-Krassowska
Poppy – „Computer Boy”
Żyjąca prawie tylko w wirtualnej rzeczywistości Poppy jest niemalże niczym przyszłe dziecko Grimes i Muska. Przypominająca cyborga, śpiewająca o robotach, a jednocześnie dziwaczna kobieta-zagadka, popularna w bardzo dziwnych miejscach w internecie pojawiła się poza tym ostatnio razem z Grimes na Instagramie, sugerując przyszłą współpracę. A wers „I fell in love with the man of the future” Claire mogłaby zaśpiewać Elonowi do uszka… – Martyna Nowosielska-Krassowska
Jamiroquai – „Cosmic Girl” i „Space Cowboy”
Słyszysz „Space Cowboy” i myślisz – Elon Musk! Słyszysz „Cosmic Girl” i myślisz… Grimes?! Jedno jest pewne – Elon Musk na pewno jara się kosmosem, a wyobrażenie kosmicznej dziewczyny zapewne od młodych lat przyprawiało go o wypieki na twarzy. Wygląda na to, że Grimes najbliżej jest do wizji laski z innego układu słonecznego i to ona obecnie wprawia w ekstazę marsjańskiego wizjonera. Mnie natomiast wciąż urzeka wizja Elona Muska, który idąc korytarzami swoich laboratoriów kosmicznych kiwa głową w rytm i nuci: „Sends me into hyperspace when I see her pretty face, sends me into hyperspace when I see her pretty face”… – Paulina Głogowska
MGMT – „Elecrtric Feel”
Nie chcemy mówić, że Grimes ma coś wspólnego z Hydrą, ale mamy wszelkie powody aby twierdzić, że węgorze jej włosów wywołują w Elonie fale elektryczności… nie wierzycie? Spójrzcie jak mu się oczy świecą… Fakt ten zauważył również Andrew VanWyngarden – frontman legendarnego zespołu MGMT, który pod wpływem tej samej elektrycznej fali postanowił zaproponować nowe tłumaczenie dla nazwy swojego zespołu. Od teraz MGMT to Musk Grimes Marvelously Together. – Mon Sadowska
Zdjęcia w nagłówku:
Grimes – By Kim Metso [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], from Wikimedia Commons
Musk – „Elon Musk – The Summit 2013”, © 2013 Heisenberg Media, CC BY 2.0.
Co państwo na to?