2014: Podsumowanie roku – Wydawcy / Miejsca
Tambourhinoceros Records
Płyta roku 2014:
Dołączam do grona osób, które oddają swój głos na St. Vincent. Pamiętam jak lata temu graliśmy wspólny koncert w Paryżu. St. Vincent była wówczas początkującą artystką i już wtedy kompletnie nas powaliła. Cieszę się, że w końcu zyskuje uznanie, na jakie zasługuje.
Najważniejsza wydawnictwo Tambourhinoceros w 2014:
Nie jestem w stanie wskazać jednego wydawnictwa – każde z nich znaczy dla mnie ogromnie dużo. Gdybym miał wybrać najfajniejsze wspomnienie związane z wydawanymi w Tambourhinoceros albumami wybór musiałby paść na tegoroczny występ Chorus Grant na Roskilde Festival. Stałem w tłumie razem z Nikolajem Vonsildem (występuje razem z Krisitanem Finne’em z Chorus Grant jako Cancer) i obaj z trudem powstrzymywaliśmy się od płaczu. Występ Chorus Grant to była czysta magia.
Plany na 2015:
Nasze najbliżej wydawnictwo to eksperymentalno-awangardowy „Den Europæiske Spejlbue” Frisk Frugt. W 2015 pojawi się również album elektronicznego Rangleklods – to największy zespół w stajni Tambourhinoceros. Od dawna śledzę obu wymienionych artystów i jestem naprawdę dumny, że udało mi się nawiązać z nimi współpracę. W planach mamy również inne artystyczne i biznesowe kooperacje – zapowiada się naprawdę ekscytujący czas!
Obserwacja uczestnicząca:
Zwrot w kierunku streamingu oraz powrót popularności płyt winylowych – to zaczęło się w Skandynawii już kilka lat temu i powoli staje się trendem ogólnoświatowym. To wspaniałe i fascynujące jak dzięki serwisom streamingowym łatwo docierać do nowej muzyki. Dla małych wytwórni jak nasza związanie końca z końcem oznacza prawdziwą walkę, ale mimo wszystko pozostaję optymistą (zeznawał: Kristoffer Rom).
Basen
Płyta roku 2014
Polska: Ten Typ Mes – „Trzeba było zostać dresiarzem”. To dowód na to, jak bystrym i inteligentnym obserwatorem codzienności jest jej autor. Nie jestem wielkim fanem hip hopu, ale ta płyta mnie urzekła, ponieważ jest potwierdzeniem tego, że muzyczny klimat i dobry tekst są najważniejsze – bez względu na preferencje muzyczne.
Świat: Swans – „To Be Kind”. To płyta dla miłośników gatunku i zespołu, który być może jest gatunkiem samym w sobie. Chaos, hałas, przestery nie będą się podobać każdemu (choć ja lubię je bardzo), bo rzadko układają się w piękną całość – w przypadku nowej płyty Swans tak właśnie jest.
Najważniejsze wydarzenie organizowane przez Basen w 2014:
Trudno wybrać… Moderat, Swans, John Digweed. Te trzy z pozoru różne wydarzenia łączyło coś wspólnego – duża, znająca się na rzeczy publiczność, a także niepowtarzalny klimat każdej z imprez.
Moderat – nowa elektronika, zespół na czasie – pierwszy warszawski koncert był wyprzedany na miesiąc przed imprezą. Publiczność oszalała pod wpływem dźwięków i pięknych wizualizacji grupy z Berlina.
Swans – legenda dla zagorzałych fanów, którzy stali jak zahipnotyzowani. Cudownie było patrzeć na skupione twarze publiczności, dla której każdy dźwięk wydawany przez Michaela Girę i spółkę brzmiał jak głos Boga.
John Digweed – to nie był koncert, ale po prostu impreza DJska z wielką gwiazdą muzyki techno – jednym z pionierów gatunku. Impreza była niesamowita, ponieważ pojawili się na niej ludzie w przedziale wiekowym 20–50, co w warszawskich klubach jest niezwykle rzadkie. Stało się tak dlatego, bo Digweed, mimo swojego wieku, wciąż tworzy i to, co robi, jest wciąż bardzo świeże.
Plany na 2015:
Utrzymanie najlepszego programu koncertowego w Polsce.
Obserwacja uczestnicząca:
Niestesty ludzie słuchają coraz gorszej muzyki. Z naszej perspektywy jest tak, że im lepsza, ale nieco bardziej wymagająca muzyka, tym frekwencja jest niższa, no chyba, że zespół jest naprawdę znany. Niestety postępuje to kolejny rok z rzędu. Na drugim biegunie mamy zespoły jednosezonowe, zwykle totalnie odtwórcze i wtórne, które jednym / dwoma hitami przyciągają dużą publiczność, a za rok juz nikt o nich nie będzie pamiętał. Szczególnie widać to pośród zespołów polskich, których twórczość jest odbiciem tego, co działo się za granicą kilka lat wcześniej (zeznawał: Marcin Wiącek).
Lado ABC
Płyta roku 2014
Hubert Zemler – „Gostak & Doshes”
Na tej płycie pan Z w sposób elegancki, precyzyjny i bezpretensjonalny pokazuje, że na perkusji można zagrać nawet dźwięk CI. A niby to tylko perkusista.
Ikue Mori / Maja S.K.Ratkje – „Scrumptious Sabotage”
Naprawdę bardzo ciekawy i wciągający dialog na trzaski, piski, wycie i inne dziwności. Na koncercie w Powiększeniu zostałem powalony.
Henry Mancini and His Orchestra – „The Versatile”
Płyta co prawda z 1959 roku, ale odkryta przeze mnie dopiero niedawno (wstyd). A’la tropikalne kompozycje mistrza na minimalistyczny skład. Relaks gwarantowany.
Najważniejsze wydawnictwo Lado ABC w 2014:
Deerhoof – „La Isla Bonita”, Bo niby już 20 lat grają koncerty i wydają płyty. Niby już to słyszeliśmy na jednym czy drugim albumie. Jednak za każdym razem jest w tym coś świeżego i radosnego, czy to w warstwie aranżacyjnej, czy brzmieniowej, że nie może się znudzić. Oczywiście nie mogę pominąć innych ciekawych tytułów wydanych przez nas w zeszłym roku jak m.in: Jerz Igor – „Mała Płyta”, Lotto – „Ask The Dust”, Der Father – „Wake Up”, Baaba – „EasterChristmas”, LXMP with Clayton Thomas – „Krautcore Kamikaze”, Xenony – „XE”, Ed Wood – „Post-Mortem Lovers”, Paweł Szamburski – „Ceratitis Capitata”.
Plany na 2015:
Już niebawem światło dzienne ujrzy nowa płyta Wovoki „Sevastopolis” (CD) i wraz z nią grupa ruszy w trasę. Baaba wyda „EasterChristmas” na winylu, a Zbigniew Wodecki with Mitch & Mitch Orchestra and Choir wyjdzie na płycie CD, na winylu oraz na DVD. W 2015 powinny ukazać się także nowe płyty Marcina Maseckiego, Slalomu i Pictorial Candi. Poza tym jak co roku Mitch & Mitch zapowiadają, że przygotują autorski album.
Obserwacja uczestnicząca
Jest pięknie (zeznawał: Bartek Tyciński).
Requiem Records
Płyta roku 2014:
Muszę zacząć od tego, że nie lubię tych corocznych podsumowań, działają na mnie odstraszająco. Bo niby czemu, jedne płyty miałyby być lepsze a inne gorsze… Wierzę, że każdy z artystów tyle samo serca wkłada w swoje nagrania. Jestem tego pewien. A potem spotyka się z murem dziennikarzy/środowiska/odbiorców. Co innego recenzje – to coś innego – inny format. Druga kwestia – te podsumowania, które już zdarzyło mi się widzieć nie wnosiły nic nowego. Pojawiły się w nich płyty o których było głośno – mówiło się na ich temat, bo wypadało mówić, były lasnowane, modne i na topie. Nie jestem w stanie wybrać jednej płyty roku, zbyt dużo ich do mnie trafiło.
Najważniejsza wydawnictwo Requiem Records w 2014:
Bardzo dobre pytanie dla wydawcy, który w mijającym roku popełnił ponad dwadzieścia tytułów. Co ja mam Ci napisać, żeby kochani artyści się nie obrazili? Może najbardziej politycznie będzie jak powiem – płyta Eugeniusza Rudnika. Uff…
Plany na 2015
Plany są wielkie! W styczniu / lutym premiery handlowe płyt Adre’N’Alin, Paweł Bartnik, Eugeniusz Rudnik – „Miniatury”, Kucz i Klake, Klimt, Gorzycki i Dobie. W marcu Wojtek Jachna, Vökuró. W kwietniu seria Opus składająca się z sześciu wydawnictw. W Serii Archiwalnej – Pancerne Rowery praktycznie są już w druku. W zapowiedziach: Pornografia, TOTART DDA, Sernik Zamordowany Wkrótce Nielegalny, Fioletowe Płyny Zdrowotne, Ziemia Mindel Würm. W Exclusive Archive Series – Jacek Malicki i Bogusław Schaeffer.
Planujemy rozwinąć wydawnictwo o promocję za granicą i anglojęzyczny sklep internetowy. No i cały czas marzy mi się cykliczna festiwalowa impreza. Artystów wokół jest sporo, ale sam nie jestem w stanie tego ogarnąć. Potrzeba zapaleńców, wariatów, pasjonatów i szaleńców.
Obserwacja uczestnicząca
Nie mogę narzekać, ruszyło się! Mam coraz lepszą sprzedaż i zainteresowanie ludzi – to bardzo motywuje. Generalnie wszystko pięknie rośnie. To wynik dobrej muzyki i dowód na to, że konsekwencja i uśmiech na twarzy przynoszą efekty. Jedna rzecz doskwiera mi w targach. Chodzi o ciężką atmosferę i smutne miny niektórych kolegów wydawców. Niestety to chyba polska specyfika i klimat. Oczywiście staram się nie generalizować, ale słabe jest to, że choć wszyscy działamy w niszy, a większość z nas wydaje muzykę skierowaną do innych odbiorców to jednak nie raz ta niefajna atmosfera jest wyraźnie wyczuwalna (zeznawał: Łukasz Pawlak).
Pardon To Tu
Płyta roku 2014:
Płyta roku? Jest ich sto pięćdziesiąt. Kolejność zupełnie przypadkowa. Peter Evans Quintet – „Destination: Void”, LOTTO – „Ask The Dusk”, Ksawery Wójciński – „The Soul” , Jacek Mazurkiewicz Solo – „3FoNIA”, Swans – „To Be Kind”, Paweł Szamburski Solo – „Ceratitis Capitata”, Wacław Zimpel To Tu Orchestra – „Nature Moves”, Slalom – „Slalom ”, Mike Majkowski Solo – „Why Is There Something Instead Of Nothing?”.
Dlaczego? Każdej z tych płyt mieliśmy okazję posłuchać na żywo, muzyka na nich zawarta wywarła na nas ogromne wrażenie. Nie da się nie ufać tym artystom; potwierdzają to od lat podążając przemyślanymi ścieżkami.
Najważniejsze wydarzenie organizowane przez Pardon To Tu w 2014:
11 Nights at Pardon, To Tu, nie tylko ze względu na muzyków jacy tworzyli ten cykl koncertów i jakie przeżycia artystyczne nam zgotowali, ale też ze względu na wyzwanie organizacyjne. Poczynając od programowania, promocji, finansowania, a kończąc na poszukiwaniach w całej Polsce odpowiedniego wzmacniacza, gdy w dniu koncertu przygotowany sprzęt zawiódł.
Plany na 2015
Nie możemy zdradzać szczegółów, ale wydaje się nam, że publiczność nie poczuje się zawiedziona.
Obserwacja uczestnicząca
Trzeba robić swoje, choć czasami to wymaga dużo pracy (zeznawała: Magdalena Dudek).
Co państwo na to?