Patti Smith – Rok Małpy
„I tak to się kręciło. W którąkolwiek stronę bym nie poszła, w jakikolwiek samolot wsiadła, wciąż trwał Rok Małpy. Nadal obracałam się w toksycznej atmosferze sztucznego blasku, w hiperrzeczywistości, pośród lawiny toksycznego błota, w powodzi jadu zalewającego nawet najdalsze przyczółki. Wciąż od nowa ścierałam gówno z butów, próbując po prostu żyć tak, jak się dało”.
Bohaterem tego osobistego dziennika jest czas. Choć nie da się go zatrzymać, Smith podejmuje próbę pochwycenia tego małego wycinka ciągłości w klatkę słów. Zabiera nas w 365-dniową podróż po swoim roku 2016 – Roku Małpy.
Pod jego koniec Patti Smith skończyła 70 lat. Książka nie jest jednak próbą podsumowania, rozliczenia z tym, co było. Życie się jeszcze nie kończy. Smith daje świadectwo, że rzeczywistość jest zbyt bogata i ciekawa, by z niej zrezygnować. Nawet jeśli życie oznacza też zgodę na ból, stratę i rozczarowanie. Pokazuje, że teraźniejszość jest pretekstem do śnienia, do uruchomienia wyobraźni. Wokalistka pełni rolę „czułego narratora”. Rzeczywistość to dla niej przestrzeń pełna znaków i symboli, które tylko czekają na odszyfrowanie i nadanie im osobistego znaczenia. Patti Smith uczy, że ważne są najmniejsze rzeczy: papierek na plaży, piasek pod stopami, nazwa kawiarni, ptak siedzący na barierce, rozmowa, przypadkowi ludzie. Ale najważniejsi są przyjaciele – „Rok Małpy” to także lekcja pożegnań i uważności.
Jest tu muzyka, ale znów na drugim planie. Jest tu Ameryka, ale raczej ta prowincjonalna. Pojawia się Donald Trump jako ucieleśnienie symboliki Roku Małpy – w chińskim horoskopie to chaos, hałas, niestandardowość, a nawet ekscentryczność, skupienie na sobie, odwrócenie od tego, co wspólne.
Patti Smith jest – zawsze mocno zanurzona w sobie, w swojej głowie. Ambiwalentne doświadczenia spokoju i niepokoju, wewnętrznej siły i kruchości przekazuje prostym, zrozumiałym językiem. Szuka sensu, ale czy go znajduje? Przywołuje przeszłość, ale czy uśmiecha się na myśl o niej? „Rok Małpy” to podręcznik równowagi i akceptacji – wartości, których teraz bardzo nam brakuje.
Co państwo na to?