The New Spring: Bezgłowy kurczak i tuba
To musi wyglądać na tani chwyt – wywiad z The New Spring na prapoczątek wiosny. Musicie uwierzyć, że tak się po prostu złożyło. Dodatkowo pragnę zwrócić uwagę, że ostatnio aura w kraju nad Wisłą raczej nie rozpieszcza a zimowe kurtki pozostają w ciągłym użyciu – w tym sensie meteorologia działa na naszą obronę. Twórczość Bastiana Kallesøe ma charakter całoroczny – akustyczne piosenki z mięciutkimi melodiami mogą podnieść temperaturę trzaskających mrozem wieczorów, ale sprawdzą się równie dobrze jako soundtrack zapewniający wytchnienie po parujących spalinami upalnych dniach.
Kallesøe nie stylizuje się na obdartego farmera, zdradza raczej solidne wykształcenie muzyczne, jest w nim coś odświętnego i bardzo klasycznego – może to kwestia tuby? Mam tylko nadzieję, że na co dzień nie chadza w sztruksowej marynarce i butach z frędzelkami. Bastian opowiedział nam o jednej trzeciej albumu „Late Bloomer” – zapraszamy do lektury.
„The Hours Of The Day”
(Late Bloomer, 2014 Tambourhinoceros)
To pierwsza piosenka z albumu albumu „Late Bloomer”, od samego początku wiedziałem, że będzie otwierała płytę – jest leciutka, miękka i przyjemna. Tekst jest nieco abstrakcyjny. Chciałem się poczuć jak dziecko – w sposobie mówienia i zadawania pytań o otaczający nas świat. Zawarłem w niej też wiele wspomnień z mojego własnego dzieciństwa. Na przykład szkolną wizytę na farmie kiedy miałem siedem lat. Farmer obciął kurczakowi głowę a bezgłowe zwierzę jeszcze przez dłuższą chwilę biegało po trawniku. Wytłumaczył to w zwyczajowy sposób: kurczak nie żyje, ale część jego nerwów jeszcze o tym nie wie. Pamiętam, że zupełnie nie zrozumiałem o co chodzi i myślę, że do dzisiaj nie rozumiem. Jak można być martwym i dalej biegać? Kurczak musiał być żywy.
„Crown Of Winter”
(Late Bloomer, 2014 Tambourhinoceros)
To z kolei jeden z ostatnich utworów, które napisałem na płytę. Poważną rolę odgrywa w nim trądzik, podobnie jak w moim życiu. Pryszcze potrafią być bardzo widoczne, kiedy jesteś nastolatkiem mogą zrujnować twoje życie, ale później w jakiś dziwny sposób stają się częścią ciebie. To bardziej jak zmiana pór roku i dodatkowa warstwa, którą zakładasz w chłodne dni. Podczas nagrywania wpadłem na pomysł, że linię basu powinna zagrać tuba. Ponieważ zabrzmiało to bardzo dobrze, razem z moim producentem postanowiliśmy użyć jej również w innych kawałkach. Podoba mi się, że to instrument, na którym gra się całym ciałem. Gitarzyści wyglądają fajnie, a nie tak fajnie jak tubiści.
„The Japanese Bridge”
(Late Bloomer, 2014 Tambourhinoceros)
Japoński most to motyw wielokrotnie powtarzany przez Moneta w obrazach. Ten oryginalny znajdował się w jego słynnym ogrodzie. W ostatnich latach życia Monet stopniowo tracił wzrok, co nie sprawiło, że przestał malować – zawsze podziwiałem taką siłę woli. Jego ostatni obraz mostu jest dziwnie brązowy a dalej piękny na swój sposób. The Japanese Bridge zamyka płytę. To piosenka o miłości. Chciałem aby scenografią do niej był ogród Moneta.
Co państwo na to?