Smutne Piosenki: Widmo świtu, który nieuchronnie nadejdzie
„Poczujecie się na tym koncercie tak błogo, jak wasi dziadkowie w waszym wieku” – tak o wspólnym projekcie formacji Babu Król i Smutne Piosenki pisze OFF Festival, gdzie już niedługo zespoły zaprezentują swój materiał. Przejęci globalnym ociepleniem i zbliżającą się w związku z tym zagładą poczuliśmy się zachęceni – chcemy chociaż przez chwilę, jaką jest koncert, poczuć się beztrosko i wyobrazić sobie, że od nieuchronnego końca świata jesteśmy oddaleni o jakieś 50-60 lat więcej. A przy okazji poznać świat swoich przodków, który za pomocą muzyki i godzin rozmów pełnych wspomnień chcą nam przybliżyć artyści, o czym nam opowiedzieli.
„Płaszcz reglanowy”
Utwory z pierwszej części albumu „Nowa Fala Polskiego Dansingu vol. I i II” powstały podczas warsztatów z paniami z Klubu Seniora „Radość” w Gnieźnie, w oparciu o ich wspomnienia związane z dansingami właśnie. Piosenka „Płaszcz raglanowy” inspirowana jest historią najstarszej i jednocześnie najbardziej charakternej uczestniczki warsztatów. Podczas pewnego wieczorku tanecznego jej mąż tańczył ze wszystkimi kobietami poza nią samą. Zlekceważona małżonka narzuciła na siebie płaszcz raglanowy i już miała „wstać i wyjść z hukiem, gdy nagle jak z nieba grom wydarzył się on” – tajemniczy nieznajomy, który porwał ją do tańca i sprawił, że jej płaszcz wirował tak, jak świat w jej oczach. Jeśli nie wiecie, co to rękaw reglanowy, pora uzupełnić wiedzę. Muzycznie zaczynamy od kanciastego, katarynkowego walczyka, a kończymy szerokim walcem wiedeńskim z trąbką w stylu Zbigniewa Wodeckiego.
„Samotny księżyc”
To wyjątek wśród piosenek wypełniających volume pierwszy. Pozostałe utwory posiadają teksty autorstwa Jacka „Budynia” Szymkiewicza z Babu Król lub Pauliny Frąckowiak ze Smutnych Piosenek, natomiast tekst do tego kawałka napisała jedna ze wspomnianych wyżej seniorek. Po rozwodzie czuła się tak samotna i zrozpaczona, że stojąc nocą na balkonie pomyślała, że równie samotny we wszechświecie jest tylko księżyc i nikt inny jej lepiej nie zrozumie. Jak pomyślała, tak napisała, a Budyń ubrał jej słowa w piękną, minimalistyczną balladę z dramatycznym bridge’em.
„Na sen”
To jedna z piosenek, która powstała później, dopisując domniemany ciąg dalszy do dansingowych historii prawdziwych. Ta kołysanka z mocnym tekstem Pauliny Frąckowiak zabiera nas do momentu po imprezie, gdy pora już spać, ale on nie chce się jeszcze poddać. Widać już widmo świtu, który nieuchronnie nadejdzie. Na koncertach utwór ten kończymy standardem Antonia Carlosa Jobima pt. „Agua de beber”, co oznacza „wodę pitną” – dzień po niezbędną. Podczas nagrań w mruczących niewyraźnie mężczyzn wcielili się Budyń oraz pianista Smutnych Piosenek, Michał Ruksza, a oniryczne, ślizgające się partie gitary nagrali Budyń oraz Fryderyk Szulgit – gitarzysta i realizator nagrań, w którego domowym studio zarejestrowaliśmy całą pierwszą płytę.
Co państwo na to?