P.Unity: wykładowca z filozofii udostępnił nasz numer, więc merytorycznie się zgadza
Funk, jazz, rap, soul, a także rozważania o filozofii Willarda Van Ormana Quine’a. Takie połączenie może nam zagwarantować tylko ekipa P.Unity, która ostatnio była nominowana do Fryderyka w kategorii… blues. A więc do dziwacznych puzzli dochodzi nam jeszcze jeden. Bardzo jesteśmy ciekawi, jak ta układanka wypadnie na OFF Festivalu, a tymczasem prezentujemy wam ją od kuchni – w słowach samych muzyków.
„W.V.O.”
Beat powstał w czasie jednej domowej sesji. Numer wszedł w takiej postaci na płytę. Tytuł i cały tekst nawiązuje do koncepcji niezdeterminowania przekładu amerykańskiego filozofa Willarda Van Ormana Quine’a. Podobno wykładowca Jędrka z filozofii udostępnił ten numer na Facebooku, więc chyba merytorycznie się zgadza.
„Klan”
Na początku 2018 roku graliśmy koncert z okazji wydania składanki kolektywu Soul Service „Kroniki Filmowe – Polish Library Music 1963-78”. Klan to numer inspirowany utworem z tej płyty – „Nie stało się nic” zespołu… Klan. Życie tego kawałka skończyłoby się zaraz po koncercie, gdyby nie pomysł, żeby zarejestrować go w czasie, który został nam w studio po nagraniu całego materiału na naszą pierwszą płytę. Okazało się, że wyszedł tak dobrze i ma na tyle mało wspólnego z oryginałem, że „wygryzł” nasz stary utwór, który początkowo miał znaleźć się na albumie.
„FUNKJEST„
Kiedyś Maciek wracając do domu z imprezy odebrał w taksówce telefon od Adasia (Mada z ekipy Zetenwupe) i usłyszał „Siema tu Kuba Knap, zróbmy coś razem”. Początkowo mieliśmy grać z Kubą jego materiał na żywo, to nie doszło do skutku, ale jako że byliśmy (i wciąż jesteśmy) wielkimi fanami Kuby, jakiś czas później zaprosiliśmy go na swój album. Poza tym „FUNKJEST” to najstarszy numer w naszym repertuarze. Dużo się w nim od tego czasu zmieniło, ale pierwszą wersję utworu graliśmy na koncercie w 2010 roku. Co ciekawe graliśmy go z DJ-em Phunkillem, obecnym DJ-em Otsochodzi.
Co państwo na to?