Miss is Sleepy: Wesele w stylu Davida Lyncha
Miss is Sleepy wyskoczyli trochę jak diabeł z pudełka. Diabeł w wersji pustynnej – taki w siateczkowej podkoszulce, prosto z opustoszałej, spalonej słońcem amerykańskiej autostrady. Powinniście wiedzieć, że diabły tego rodzaju zwykle kryją się za zeschniętymi na wiór pozostałościami po krzakach. O samym pudełku nie wiadomo nam nic więcej.
„En Route”, niespodziewany debiut poznańskiego trio, to pięć utworów rozpisanych na banjo, automat perkusyjny, bas oraz ładny vintage’owy pogłos na wokalu. Te piosenki bardziej skradają się niż pędzą, jest w nich coś nienachalnie dubowego, a na styku generowanych syntetycznie i biodegradowalnych dźwięków powstaje intrygująca i bardzo wciągająca całość.
Zapraszamy na zaplecze „En Route” – po zakończeniu lektury nie pozostanie Wam nic innego jak tylko ruszyć w drogę.
„Scream Sealions”
(En Route, 2016 self release)
Otwierający kawałek z EP „En Route”, zainspirowany wizytą w San Francisco, kolebce ruchu Beat Generation. To właśnie tam w City Lights Bookstore zostało wydane opus magnum ruchu beatnikowskiego autorstwa Allena Ginsberga „Howl and Other Poems”. Zarówno słowa piosenki, jak i towarzyszący jej rytmiczny, hardy bit nawiązują do idei on the beat czyli bycia w tempie, co zresztą jest charakterystyczne dla sposobu prowadzenia rytmicznej narracji w naszych utworach. Do „Scream Sealions” powstał teledysk ukazujący obrazy z podróży przez Stany Zjednoczone, kolaż migawek widzianych okiem Izy, która pojechała tam m.in. aby zakupić obecne w nagraniach banjo.
„Sometimes Cryin’”
(En Route, 2016 self release)
Piosenka powstała jeszcze w czasach pobytu Izy w Londynie, gdzie uczyła się ona gry na banjo, grała w pubach i małych klubach, tam, gdzie tylko ją poniosło. Po powrocie do Polski, kawałek został stworzony na nowo, powstał zupełnie nowy aranż, Augustyn stworzył miarowy bit na głębokim pogłosie, Marcin dodał pulsujący bluesowy bas. „Sometimes Cryin’” to zaproszenie do walczyka i na zadymione, psychodeliczne wesele, wesele w stylu Davida Lyncha, na którym bardzo byśmy kiedyś chcieli zagrać.
„Coyote”
(En Route, 2016 self release)
Kawałek powstał podczas niezwykle intensywnego dla nas i upalnego lata 2014, kiedy cała nasza trójka spotykała się niemal codziennie aby pracować nad nowym materiałem dla Miss. Tekst do tego kawałka Iza napisała podczas podróży po Dolinie Śmierci, jest to rozmowa między dwoma kochankami, drogą i podróżnikiem, którzy są nierozłączni niczym Bonnie i Clyde. Tripowo-dubbujący bit oraz poruszająca linia klawiszy Fender Rhodes to motyw charakterystyczny dla tego kawałka.
Co państwo na to?