Kimmo Pohjonen: Żeglarstwo i tacosy
Dzisiaj będzie o akordeonie, a raczej o człowieku, który uważany jest za wirtuoza tego instrumentu. Dobrze przeczytaliście. Chodzi o instrument, który zapewne wielu osobom nasuwa raczej mało wybredne skojarzenia. Kicz i tandeta, uliczne orkiestry, które uprzykrzają życie mieszkańcom bloków fałszując niemiłosiernie pod oknem. Kimmo Pohjonen do tej ekipy na pewno nie należy.
Człowiek o tysiącu pomysłów, konstruktor instrumentów i eksperymentator nie znający granic artystycznej kreacji. Uważany za tego, który zrewolucjonizował współczesną muzykę folkową. Znany z niesamowicie ekspresyjnych występów na żywo. W ramach festiwalu Drumfest razem z projektem KTU wystąpi na dwóch koncertach: 27.09 we Wrocławiu i 28.09 w Opolu. Z tej okazji znalazł chwilę, żeby napisać nam kilka słów o tym co robi.
„Kalma” – Kimmo Pohjonen/Samuli Kosminen/Kronos Quartet
(Uniko, 2012 Ondine)
Pierwszy pomysł na rytm w tym utworze zrodził się podczas rejsu, na który wybraliśmy się po koncercie w Norwegii. Usłyszałem łopot lin masztowych i zsamplowałem ten dźwięk. Potem zaloopowałem go przy tworzeniu ścieżki rytmicznej do tego utworu. „Prawdziwa” muzyka do „Kalma” powstawała w Helsinkach, a także w San Francisco, gdzie przez tydzień współpracowaliśmy z Kronos Quartet.
„Earth Machine Music”
(Soundbraker OST, 2013 Koskela Art and Media)
To fragment pełnego dzieła o tym samym tytule. Nagrywałem dźwięki maszyn rolniczych, narzędzi, a także wiejskich zwierząt w różnych krajach: Finlandii, Wielkiej Brytanii i Australii. Podczas grania „Earth Machine Music” wykorzystywałem je jako elektroniczne sample w moim akordeonie. Łączyłem je z klasycznymi dźwiękami tego instrumentu, żeby stworzyć coś wyjątkowego i jedynego w swoim rodzaju. Koncerty z cyklu Earth Machine Music grałem często na wsiach, razem z miejscowymi rolnikami, którzy akompaniowali mi na swoich maszynach i narzędziach. Zdarzały się nawet zwierzęta na scenie, jak chociażby podczas występu w Australii, gdzie towarzyszyły nam wielbłądy.
„Quiver” – KTU
(Quiver, 2009 Rockadillo Records)
Na przełomie lat 80. i 90. nauczyłem się w Tanzanii grać na kalimbie czyli pianinie kciukowym. Wykorzystałem ten instrument przy pisaniu „Quiver”. Zsamplowane w Helsinkach dźwięki kalimby przesłałem do mieszkającego w Teksasie Pata Mastelotto. On do nich dodał trochę rytmu i elektroniki. Cały album kończyliśmy w studiu Dripping Springs w Teksasie już w pełnym składzie. Pamiętam całe mnóstwo tacos z lokalnego Tex-Mex, które jedliśmy co rano.
(zdjęcie: Kalle Bjorklid)
Co państwo na to?