Joanna Makabresku: Piąta Prostytucja
Już w najbliższy łikend w malowniczej scenerii Kazimierza nad Wisłą (Przystanek Korzeniowa) festiwal DOŁY. Organizatorom udało się zebrać zacne grono rodzimych ponuraków, smutasów i wykolejeńców. W line-upie znaleźli się Bruno Schulz, DHM, Chaplin & Chapman, Miss God, White, Alles i Stone Mason. Na DOŁACH wystąpią również stołeczni pionierzy zimnej fali z Joanny Makabresku. Być może niektórym wydaje się, że ludzie tyle nie żyją, jednak, powstała w 1986 roku grupa, kilka lat temu wznowiła działalność, a winylowej reedycji „Piątej Prostytucji” towarzyszy powrót do aktywności koncertowej.
Poniżej kilka słów na temat trzech piosenek Joanny Makabresku, które na pewno znajdą się w programie DOŁÓW. Opowiada Marek Karcerowicz, wokalista grupy:
„Jest Fabryka”
(Piąta prostytucja +, 2001 Furia Musica)
To najstarszy utwór Joanny Makabresku, z tych, które gramy na koncertach do dziś. Powstał w 1986 roku, jako wyraz naszej dość dziwnej fascynacji socjalistycznymi budowlami industrialnymi, które szczelnie otulały krajobraz naszego dzieciństwa na warszawskiej Woli. Piosenka wyłoniła się spontanicznie. Michał dał rytm, przypominający pracę maszyn, a bas – zapętlone podwójne dźwięki. Do tego zgrzyty i jęki wydobywane z gitary Adaśka. Muzyka sama narzuciła tekst. Nie pamiętam, abym go kiedyś pisał. Po prostu powstał i już.
„Wakacje W Warszawie”
(Piąta prostytucja +, 2001 Furia Musica)
To było upalne lato 1989 roku. Dużo włóczyliśmy się po wyludnionym mieście. Szukaliśmy chłodu nad rzeką i cienia pod mostami. Wtedy przyszedł mi do głowy tekst, który będzie mówił o Powstaniu Warszawskim, ale trochę z innej perspektywy. Nie wprost. Chyba niewiele osób zauważyło, że to o Powstaniu, więc po reaktywacji zespołu, kilka lat temu dopisałem jeszcze jedną zwrotkę, odrobinę bardziej wprost.
„Praca Nowa”
(Piąta prostytucja +, 2001 Furia Musica)
Nasz jedyny utwór z podtekstem politycznym. Został napisany w dniu, w którym posłowie wybrali na prezydenta Polski Wojciecha Jaruzelskiego. Muzyka początkowo została przygotowana na potrzeby krótkometrażowego filmu, który puszczaliśmy w trakcie koncertów, ale dość szybko przekształciła się w samodzielną piosenkę.
Co państwo na to?