Happyness: opuścić Northampton na dobre
>>> Read the interview in English
Happyness to jedna z grup, których twórczość z pozoru nie wnosi nic szczególnego do wytartych kanonów miękkiego gitarowego grania zakotwiczonego w latach 90. Wystarczy jednak odrobina skupienia by docenić świetnie napisane teksty z onelinerami godnymi nieżyjącego już Davida Bermana z Silver Jews, ciepłe melodie i całą górę fenomenalnego songwritingu doprawionego slackerowym dystansem. U progu wydania „Floatr”, trzeciego albumu w dyskografii, grupa przeszła sporo zawirowań – skład opuścił jeden z jego założycieli, zespół stracił studio i centrum dowodzenia, ale dla równowagi perkusista wyałtował się jako dumna i kolorowa niczym paw drag queen.
Niepoprawna litera „y” w nazwie grupy mówi o nich wszystko. Z jednej strony są modelowymi reprezentantami gatunku, z drugiej wydają się nie zważać na żadne krępujące kończyny konwencje. Gwarantuję, Rolling Blackout Coastal Fever nigdy nie będą tak przebojowi, bezpretensjonalni i charakterystyczni.
Tymczasem zapraszamy za kulisy „Floatr”, zespół opowiedział nam o trzech utworach z wydanego właśnie albumu.
Ouch (yup)
Większą cześć albumu, nie wyłączając tego utworu, nagraliśmy w lofcie w Northampton ulokowanym nad sklepem płytowym, który praktycznie nie miał klientów. To była idealna przestrzeń, ale wszystko co dobre musi mieć swój koniec. Pierwszego stycznia 2019 Jonny odebrał telefon, okazało się, że właściciel posesji włamał się do loftu i zniszczył całe wyposażenie. Znajdowało się tam wszystko, co posiadaliśmy i zbudowaliśmy jako zespół. Okazało się, że osoba wynajmująca loft zalegała z czynszem – właściciel z pomocą człowieka ze sklepu płytowego zabrali wszystko, co było cokolwiek warte. Całą resztę spalili lub zniszczyli, w tym zestaw perkusyjny Asha i niesamowite organy, których partie ostatecznie nie znalazły się na ostatecznej wersji albumu. Udało nam się wyśledzić tego człowieka, mieszkał w dziwnym, nieforemnym budynku na skraju Northampton – zabraliśmy, co nasze i opuściliśmy Northampton na dobre.
title track
Każda bomba ma w sobie bombę. Jest taka scena pod koniec filmu „Dark Star” Johna Carpentnera, w której astronauta próbuje przekonać wrażliwą, obdarzoną inteligencją bombę, by nie wybuchała i nie rozwalała całego statku kosmicznego. Uwielbiam tę metaforę, bo wszyscy znaliśmy lub znamy kogoś z kim trzeba obchodzić się jak z bombą. Bomby wybuchają.
Milk Float
Utwór luźno oparty na opowiadaniu, którego Jonny nigdy nie dokończył. Fabuła opowiada o rybach, które urodziły się jako istoty ludzkie, ale nie zdawały sobie z tego sprawy przez całe dzieciństwo. Ryby odczuwały swą odmienność od reszty, przez co były raczej samotne i zdezorientowane. Pewnego dnia gdy były już nastolatkami wpadły w sieć i wylądowały na pokładzie łodzi. Choć było to dość paskudne doświadczenie, ale ostatecznie trafiły z powrotem do morza. Gdy pierwszy szok i trauma minęły dotarło do nich, że bez problemu były w stanie oddychać na powierzchni. Przez jakiś czas ta wiedza nie przydała im się do niczego, aż pewnego dnia postanowiły rzucić się biegiem na golasa po plaży i zacząć nowe życie.
Happyness: left Northampton for good
Ouch (yup)
Much of the album, including this song, was recorded in a loft space in Northampton that sat above a record store which only ever had one customer. It was the perfect space, but of course all good things come to an end. On New Year’s day 2019 Jonny got a call telling him that the landlord had broken into the loft and smashed up all the equipment. Everything we owned and had built up as a band was there. Turns out that the person renting the loft space was behind on rent payments so the landlord with the help of the record store owner had taken everything worth anything out and slashed and burned the rest including Ash’s drum kit which bears the scars of an angry Northampton man, and a stunning organ which features on a couple of instrumentals that ended up on the cutting room floor. We tracked down the landlord who lived in a strange misshapen building on the edge of Northampton, took back what was ours and left Northampton for good.
title track
Every bomb has a bomb. There is a scene at the end of the John Carpenter movie Dark Star where an astronaut is trying to convince a sentient bomb not to explode and blow up the whole spaceship. I love that metaphor because we all know or have known who is or was that person. The bomb I mean. The bomb explodes.
Milk Float
Loosely based on a story that Jonny never finished writing about a fish that was born as a human being but didn’t realise they were a human being for their whole childhood. And they’re pretty lonely and confused, because they’re growing up to look waaay different to the other fish kids. One day as a teenager they get caught in a net and hauled onto the deck of a fishing boat, and it’s really gnarly and they’re coughing up loads of water, but they get thrown back in. And they’re super traumatised and in shock, but it slowly dawns on them that they could breathe fine when they were out of the water. They don’t really do anything with the knowledge for a while, until one day they just run naked up a beach and start their new life.
Co państwo na to?