Cosovel: słodka chałwa
Cosovel, a w wersji pełnej Cooperation with Kosovel, to autorski i zupełnie świeżutki projekt, znanej dotąd ze współpracy z Drekotami czy Julią Marcell, Izoldy Sorenson. Grupa wydała właśnie bardzo obiecującą, składającą się z trzech utworów EPkę, zgodnie z tytułem zarejestrowaną na setkę w studio. Krążek zawiera także nagrania video. Wygląda mi to na część większego, skrupulatnie realizowanego planu – jeśli wszystko pójdzie dobrze, to za moment piosenki Cosovel powinny okrążyć ten smutnawy kraj. Posłuchajcie już teraz, będziecie do przodu o jeden żelazny punkt line-up’u przyszłorocznych festiwali. A gdyby Cosovel grał w Waszej okolicy walcie jak w dym, w wydaniu na-żywo-na-żywo te utwory brzmią naprawdę porywająco. A teraz przed Państwem Izolda rozbierze na składowe całą zawartość debiutanckiego „Live In Studio EP”.
Dhei No
(Live In Studio EP, 2014 self release)
Nazwa utworu powstała dość spontanicznie i po słoweńsku znaczy tyle co weź już zacznij. Jest reakcją na opieszałość perkusisty, który miał problem z rozpoczęciem gry. Nazywany często słodką chałwą, sentymentalną impresją. To właśnie tu w wersji demo usłyszeć było można jęczenie pieca gazowego i chrapanie psa, który urządził sobie drzemkę podczas sesji. Na początku zaaranżowany był na perkusję elektroniczną, która w późniejszej fazie zamknięta została jako dodatek w samplerze. Z miłości do smyków, linia basu prowadzona jest przez klawisze z emulacją wiolonczeli. Bas natomiast potraktowany został jako melodyczny instrument, który gra partię gitarową ze specyficznym chorusem. Warstwę tekstową stanowi kompilacja tekstów Srečko Kosovela i Williama Blake’a.
A Small Coat
(Live In Studio EP, 2014 self release)
Napisany w jeden jesienny dzień podczas nieobecności domowników. Kawałek, który pierwotnie również przewidziany był na perkusję elektroniczną. Stanowił reakcję na fascynację Izoldy panoramą wokali i możliwościami, jakie daje zwielokrotnianie ścieżek. Fascynacja ta przerodziła się w pewnego rodzaju obsesję, więc kawałek ten, to rekordzista jeśli chodzi o ilość nagranych tracków. Izolda w wersji live odtwarza chórki, a raczej chóry z samplera. Zamysł aranżacyjny miał doprowadzić do tego, że wokal główny jest równorzędny wobec innych głosów, które wchodzą ze sobą w dialog. To numer, który wymaga precyzji i sterylności, dlatego też bardzo trudno było pożegnać się nam z syntetycznym materiałem na rzecz akustycznego brudu perkusji. W wersji live werbel grany jest na specjalnie przygotowanym dwufunkcyjnym tomie, którego brzmienie dodaje energii i dynamiki frazie.
Detektyw nr 16
(Live In Studio EP, 2014 self release)
Numer, który w „Live in Studio EP” nagrywany był jako pierwszy. Może dlatego, że uwielbiamy go grać. Manolo partię perkusji nazywa fugą. Nasz perkusista łączy uderzenia akustyczne z samplem o mięsistym brzmieniu, który zanika w połowie kawałka, zwalniając miejsca innemu samplowi z wokalem i partią fortepianu. „Detektyw” to utwór, który ma formę narracji prowadzonej z nieznajomym, a powitanie zaczyna i kończy tekstową formę kawałka.
Co państwo na to?