Brooks Was Here opowiadają piosenki
Jeszcze niedługą chwilę temu w kategorii „punk w szarym kraju nad Wisłą” dominowały nurty ludyczne, bezpośrednie i mało wysublimowane – treść muzyczna boleśnie przegrywała z ideologią. Postsubkulturowa współczesność rozmydliła granice, podziały stały się mniej kategoryczne, a sprawność warsztatowa zyskała większą wagę od ortodoksyjnego przywiązania do konkretnego koloru sznurówek. Stołeczny Brooks Was Here to grupa, która, nie zapominając o przekazie, supersprawnie miesza posthardcore’owe zaoceaniczne wpływy oraz dysonansowe, zawieszone ponad podziałami, gitary, a przy okazji jest porządnie impregnowana na wszystkie chyba odmiany rockowej wiochy i popeliny.
To chyba najczęściej przekłada publikacja w historii musicNOW! Wyrzuty sumienia prawie nas zabiły, ale oto jest – skromne cztery miesiące po premierze High Violence, zapraszamy do lektury piosenkowych opowieści Brooks Was Here.
- Under Control
(High Violence, 2013 Jagged Kid Records)
Ten numer powstał na pierwszej lub drugiej próbie po przerwie, kiedy wszyscy byli zmęczeni i starali się jakoś wrócić do formy. Zagranie motywu, który otwiera ten utwór był bardzo mocnym impulsem do zrobienia nowego materiału, a także wyznacznikiem kierunku, który słychać na całym High Violence. Under Control to pierwszy numer zrobiony z Demianem na basie i z Mateuszem na drugiej gitarze.
- Bluesmith
(High Violence, 2013 Jagged Kid Records)
Bluesmith to historia na tyle stara, że w pewnym momencie kompletnie nie mogliśmy już jej słuchać. To utwór, który powstał na ostatniej próbie przed nagraniami poprzedniej EPki. Lubił go grać każdy oprócz Mateusza, który lobbował za tym, żeby nie wszedł na High Violence. W pierwotnej wersji w ogóle nie było drugiej gitary. Na próbie przed nowymi nagraniami jedna z obecnych tam osób usłyszała jak podczas zakończenia tego numeru Mateusz dogrywał jakieś głupie rzeczy. Potem dodaliśmy tam drugą partię gitary i wszystko zaczęło brzmieć kompletnie inaczej. Cieszę się, że słychać w końcówce trochę inspiracji Interpolem, który jest dla nas ważnym składem. Następnym dramatem związanym z tym numerem był tekst. Początkowo zaczynało powstawać coś zainspirowanego przez „Orientalizm” Saida, ale Mateusz ni cholery nie mógł dopisać do tego drugiej zwrotki. Ostatecznie poddałem się i dzień przed nagraniami Bibi z zespołu Evvolves napisała świetny tekst, za co jesteśmy jej cholernie wdzięczny. Mamy nadzieję, że nic nigdy nie pobije tego utworu w skali upierdliwości.
- White White Creeps
(High Violence, 2013 Jagged Kid Records)
To z kolei numer robiony kompletnie na wariata. Zapamiętany i gdzieś tam poklejony przez nas z partii nagranych na komórkę podczas którejś z zamierzchłych prób. Ostateczną formę przybrał na dwie próby przed wejściem do studia. Na sali słabo słyszeliśmy niektóre z naszych partii, co ostatecznie wyszło nam na zdrowie, bo partie gitarowe nie zabrzmiałyby nigdy w ten sposób, gdybyśmy słyszeli siebie nawzajem. Numer jest anty-nacjonalistyczny, niezależnie od tego, czy mówimy o nacjonalizmie w wydaniu policji, Ruchu Narodowego, partii politycznych, czy ważniaków w garniturach, dla których oglądanie Telewizji Republika wydaje się równie wywrotowe, jak rzucanie koktajlem mołotowa.
Marcin Gręda
Co państwo na to?