Algiers: Obrazy ognia
Algiers nie próżnują – jak dowiecie się z poniższego wywiadu, ostatnie lata były dla nich bardzo pracowite: adaptacja piosenek, które nie weszły na poprzedni album, mordercza trasa koncertowa, nagrywanie nowej płyty… Efekt naszym zdaniem przeszedł oczekiwania zarówno fanów, jak i krytyków. To płyta pełna osobistych i politycznych odniesień, stanowiąca mroczną podróż przez coraz bardziej przygnębiający świat, który nie jest dla czarnych w USA dużo bardziej łaskawy niż w końcu XIX stulecia, okraszona złością typową dla muzyki Południa w równie dużym stopniu, co industrialnym brzmieniem Depeche Mode, z którym zespołowi przyszło ostatnio pracować i występować. Oddajmy głos Mattowi – perkusiście zespołu.
>>> Read the interview in English
„There Is No Year”
Piosenka nazwana na cześć powieści, od której pochodzi również tytuł albumu. Zaczęliśmy ją grać w trasie na początku 2019 roku, ale zaczęła się ona układać kilka miesięcy wcześniej, kiedy Ryan, Franklin i ja zebraliśmy się w chacie w Poconos i zaczęliśmy pracować nad materiałem, który miał stać się ostatnim albumem. Początkowo po prostu grałem muzykę, którą skomponował Ryan, potem jednak sprawa utknęła i po raz pierwszy wykonaliśmy „There Is No Year” w Sztokholmie. Odtąd stało się jasne, że musieliśmy to nagrać w studiu. Dziś jest to prawdopodobnie mój ulubiony numer do grania na żywo.
„Losing Is Ours”
Ten kawałek wywodzi się z piosenki, którą Lee zaproponował do naszej ostatniej płyty, jednak została ona ostatecznie pominięta, więc zwrócił się do mnie zeszłej jesieni z dość sugestywną listą odniesień do pomysłów, które wtedy chciał przywołać za pomocą „Losing Is Ours”. Jednym z nich była ścieżka dźwiękowa do jeszcze nie w pełni opracowanego sequela „Roadhouse”. Myślę, że bawiąc się jego strukturą dodaliśmy delikatny jak pajęczyna syntezator, który Ryan później zaadaptował w studio. Moja ulubiona część powstała jednak, kiedy Lee uległ naszej presji by dograć solo na gitarze na zakończenie i zamknął się w wolnym pokoju mojego domu, dopóki czegoś nie napisał. Był tam cały dzień. Frank po prostu oszalał z głodu i oczekiwania na tę piosenkę, bez specjalnej zachęty (przynajmniej z naszej strony) poszedł i dograł niezwykle seksowny wokal, który zamienił „Losing Is Ours” w nieoczywisty przebój, który wymaga kilku przesłuchań żeby na Ciebie działać.
„Hour of the Furnaces”
https://open.spotify.com/track/0tzOxuUDcFqkbRdoBPU6Pm
Kolejny numer, w którym ja i Lee połączyliśmy siły i kolejna piosenka, którą Lee próbował upchnąć na ostatniej płycie. Miał już bardzo solidne fundamenty, potrzebował tylko refrenu, który dograłem dosłownie w pięć minut. Z jakiegoś powodu całkowicie rezonował z Frankiem więc ten napisał dla niego świetną pierwszą linijkę tekstu. Obrazy ognia, do których lubi wracać, są naprawdę sugestywne i sprawiają, że piosenka staje się naprawdę przerażająca. Wydaje mi się, że to jedna piosenka, w której mieści się wszystko, co dzieje się na płycie.
Algiers – Fire Imagery
„There Is No Year”
The song named after the novel from which the album also takes its name. We started playing this one on tour in early 2019, but it started coming together a few months before that, when Ryan, Franklin and I took to a cabin in the Poconos and began working on some of the material that would make the final record. Initially, I was just playing over the music that Ryan had put together but something just stuck with this one and we first debuted it in Stockholm and it became pretty clear from then on that we had to put it on the record. It’s probably my favourite to play live at the moment.
„Losing Is Ours”
This actually came from a song that Lee submitted for our last record but it was rather overlooked, so he turned to me last autumn with a pretty evocative list of references to ideas that he wanted this song to evoke. One of them was for it to soundtrack an as-yet-unmade sequel to „Roadhouse”. I think we played around with the structure of it and added a spidery synth, which Ryan later adapted in the studio. My favourite part of this though was when Lee felt unduly pressured into doing guitar solo for the ending and locked himself in the spare room of my house until he had written something. He was in there all day. Frank just went nuts with hunger and desire on this song and, unprompted (by us, at least) went and recorded an extremely sexy vocal that turned this song into a real steamy slow burner.
„Hour of the Furnaces”
Another one that me and Lee joined forces on, and another song he tried to get on the last record. He already had a very solid foundation for it, it just needed a chorus progression, which I knocked out in five minutes. For some reason it totally resonated with Frank and he wrote a great top line for it. His fire imagery, which is something he likes to return to, is really effective and actually kind of frightening on this song, in a good way. I feel like it’s the one song that encapsulates everything that’s happening on the record.
Co państwo na to?