Adre’N’Alin: Egoistyczna bestia Ro
Łączenie elektroniki z muzyką klasyczną nie jest niczym nowym. Zabieg popularny, ale też bardzo niebezpieczny. Łatwo tutaj o przekroczenie granic, przesadę i kicz. Spokojnie… Chcę tylko powiedzieć, że płyta „Surface Tensions” jest tym właśnie chlubnym wyjątkiem, który te proporcje pomiędzy patosem i przebojowością łączy wręcz idealnie.
Druga płyta Adre’N’Alin swoją premierę miała ponad pół roku temu, ale dopiero teraz, dzięki Requiem Records, ujrzy światło dzienne w postaci fizycznego nośnika. 16 grudnia w warszawskiej Cafe Kulturalna będziecie mieli okazję posłuchać go na żywo [info tutaj].
Słuchając „Surface Tensions” miałem nieodparte wrażenie, że utwory łączą się ze sobą nieprzypadkowo. To przemyślana całość tworząca jeden koncept, jedną opowieść… Kiedy poprosiłem Igora Szulca, żeby opowiedział o płycie okazało się, że moje odczucia były jak najbardziej uzasadnione… Ale o tym niech opowie sam twórca:
FOT.SIEMI / Aneta Siemieniuk
„Meth”
(Surface Tensions, 2014 Requiem Records)
To utwór o tym, jak uzależniamy się od innych ludzi. Główny bohater to Ro – ziemski uciekinier, który rozbija się swoim statkiem na planecie Ego. Kiedy budzi się rano okazuje się, że jest w samym centrum ogromnej metropolii, w jej parku. Dookoła ludzie zdają się go nie zauważać. Po chwili spaceru okazuje się, że gdy tylko klaśnie parę razy to może wejść w skórę każdego człowieka, mieszkańca planety Ego – egoisty. Ro opuszczając ciało każdego z nich sprawia, że zaczynają czuć głód narkotykowy. Potrzebują go, pragną. Koniec końcem musi sam uciekać, by nie uzależnić wszystkich od siebie. A jak jest z Waszymi ludzkimi uzależnieniami?
„The Reapers Moon”
(Surface Tensions, 2014 Requiem Records)
Znowu powracamy do naszego bohatera (Ro), który tym razem zamienia się w Bestię wychodzącą nocą na żer. Chce wykraść nowo narodzone dziecko, które chronione jest przez szeptuchy w starej drewnianej chacie pośrodku lasu. Piosenka jest efektem fascynacji naszymi słowiańskimi legendami i bajkami. Ma to również wydźwięk w warstwie melodycznej, gdzie bajkowe i słowiańskie tematy muzyczne mieszają się z mroczną narracją. Razem z Karolem Mochem, zaprzyjaźnionym reżyserem, przewertowaliśmy mnóstwo informacji na temat naszych słowiańskich wierzeń. Powstał wspaniały scenariusz wideoklipu. Z niecierpliwością czekam na możliwość jego zrealizowania.
„Split”
(Surface Tensions, 2014 Requiem Records)
To utwór o tych wszystkich rozdwojeniach. Rozdwojeniach jaźni, zmianach osobowości, zmianach w życiu i w ogóle o naszej dualności. Wyjątkowo utwór ten powstał w dwóch wersjach. Singlowej i albumowej. Na wersji albumowej całkowicie zrezygnowałem z elektroniki na rzecz klasycznych instrumentów. Jednak chciałem by ich frazy rozwijały się powoli, niczym pawi ogon, który znienacka rozwija swoje piękno. Dlatego dopiero w ostatnich sekundach wszystkie instrumenty pojawiają się w pełnym, acz krótkim, rozwinięciu, by po chwili zniknąć na zawsze. Coś jak chemia w mózgu, która potrafi krótkim wyrzutem zalać nas falą endorfin i nagle przestać.
FOT.SIEMI / Aneta Siemieniuk
Co państwo na to?